ech jakoś wytrwałam , ale nie bez wpadek ... hmmm. ciastka i 2 piwka ... no cóż imprezka andrzejkowa ... ech ale w sumie i tak dałam radę ;)
dzisiaj;
6.00 jogurt, szklanka wody, herbata czerwona
8.00 kawa z mlekiem
11.30 2 koła chrupkiego pieczywa + herbata " odchudzająca "
12.45 1 koło chrupkie i trzyminutowe odchudzanie
30 minut spacerku po sklepach :) a i jeszcze przed chwilą weszłam na wagę w domu ...nie mogłam się powstrzymać :)i zobaczyłam w ciuchach 74 kg czyli po tym moim niedzielnym obżarstwie nic nie przytyłam... nadal 73,5 juhuu ...
Tak naprawdę podziwiam was dziewczyny, weszłam przed chwilą na kilka pamiętników i oczom nie mogłam uwierzyć... jedna -40 kg ( podziwiam!!!) druga -10 kg, wow !!! ...mam nadzieję że niedługo tez się pochwalę takim dwucyfrowym wynikiem :)
praca jak praca ale wyczytałam w angorze że pracownik biurowy spala 120 kcal na godzinę :) heh :))) ale najwięcej spala drwal bo aż 677 kcal w ciągu godziny ... no tylko zostać drwalem ..
dzisiaj w planach :
16:30 obiadek
17:00 sprzątanie + wyjście z kudłaczem ( mój piesek)
18:00 - 21:00 rowerek + oglądanie TV ;) ( plany jedno - drugie to rzeczywistość :))
zielonafinezja
30 listopada 2009, 21:30Jak na impreze było przyzwoicie a z tym odchudzaniem tez prawda dziewczyny po 10 kg zrzucają ehhh :):):) Cóz niech to będzie dla nas motywacja :)
ggggosia
30 listopada 2009, 18:31jakbyśmy wszystkie zostały drwalkami to byśmy wszystkie lasy wycięły :) ambitne plany na wieczór. ja jak tak planuje to potem nic z tego nie wychodzi.
LaEnergia
30 listopada 2009, 12:25Dziękuję, bardzo dziekuje za wsparcie. Pozdrawiam cieplutko. Agata