dziewczyny moje kochane, porażka na całej lini. od jakiegoś czasu roznoszę CV i wysyłam przez e-maila. Mój Ł zobaczył w pobliskim mieście że szukają do sklepu spożywczego bo otwierają nowy, więć szybko wysłałam przez pocztę CV nawet nie spojrzałam że jednym dokumencie mam i CV i list motywacyjny, nic złego by nie było gdybym spojrzała przed wysłaniem, dzisiaj spojrzałam a tam list zaadresowany do rossmana a ja wysyłałam do właściciela groszka. A w ten sam dzień mój mąż rozmawiał ze znajomym którego dobry kumpel właśnie tego groszka otwiera i dał mu moje dane i twierdził że wszystko będzie ok a tu taka wtopa cały czas o tym myślę sądzę że po tym co przez głupotę zrobiłam jest wszystko pozamiatane a tak liczyłam na pracę
artosis
4 marca 2014, 18:53trzymam kciuki - moze sie domysla ,ze to glupia litrerowka nic wiecej :)
carmelek...
4 marca 2014, 16:21Nie zamartwiaj się,teraz to już nic nie da.Spokojnie czekaj na dalszy rozwój sytuacja.Powodzenia :)
kasia-na-diecie
4 marca 2014, 14:13Uszy do góry :0 Może nie będzie tak źle, nie ma co się martwić na zapas...Czekaj cierpliwie na wiadomości :))