Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień szósty:)


Niestety dziś nie ma spadku ,ale nie przejmuje się tym. Po pierwsze nie wyprózniam sie dziś już 3 dzień.. a to zawsze zawyża wagę..po drugie bedzie bunt organizmu..który nie chce się tak łatwo poddać i oddać mi te kilogramy..Chcialabym , aby był spadek 1,5 kg na tydzień. Ostatnim razem było własnie tak.. i byłam mega szczęśliwa. Wiem ,że teraz mam mniej tłuszczyku i może być gorzej. Bo im więcej mamy nadwagi tym więcej się chudnie , przynjmniej na początku. Ja się nie poddam . W zeszłym roku ,bywały nawet 2 tyg ,że waga ani drgnęła.. obrona organizmu.. to normalne..ale człowiek się zniechęca..ale potem był spadek i to jaki. Teraz wiem,żę warto czekać .. i być cierpliwym ,bo to popłaca..
Dziś idę w sprawie  pracy.. o którą tak dziś cięzko.. zwłaszcza w naszym , malym zakichanym miasteczku! To sprawa, która mnie strasznie męczy.. Już miesiąc minął w domu.. Ja lubie jak się coś dzieje ,jak mam zajęcie, no i przede wszystkim pieniązki.. za pół roku wesele... wydatków od groma. a kasy nie przybywa. Ale wierze w to,że w końcu się to zmieni...
  • BedeWalczycDoKonca

    BedeWalczycDoKonca

    3 lutego 2014, 09:54

    Trzymam kciuki za prace. ;* Masz racje, im nasza waga jest nizsza, tym trudniej ja zbic.. Ale warto walczyc, dac z siebie wszystko i sie nie poddawac, aby pozniej cieszyc sie wymarzona sylwetka... Powodzenia. ;*