Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień #28: szare dni, szkoła, motywacja + menu


Cześć! Co tam słychać? 

U mnie chyba lepiej, chodzi mi z finansami moich rodziców. Zrobiłam co tylko w mojej sile, podzwoniłam, porozmawiałam (a przy tum zjadłam tyle nerwów! Ach, masakra) ale uzgodniłam wszystko, mamy o wiele więcej czasu, raty nie są duże... Dzięki Bogu. Ale nie chce zapeszać, bo znając nasze ''szczęście'' długo ono może nie trwać.
Dziękuję że trzymałyście kciuki, bardzo to się przydaje. :)

Dzisiaj już dzień 28. Coraz bliżej dzień pomiarów, trochę się boję. A w sumie, nie wiem czego? Przecież sama widzę po sobie że wyglądam lepiej- czuję się o wiele lepiej. 

Jeszcze niedawno ponad miesiąc temu, leżałam w łóżku, i płakałam, strasznie płakałam poprzez ''nieszczęśliwą miłość'', rano wstałam, zapłakana, cały dzień nic nie jadłam.. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. 
Powiedziałam sobie NIE. Tak być nie może. Nie mogę doprowadzać się do takiego stanu, tak wyglądać, a co najważniejsze TAK SIĘ CZUĆ. Żadna z Nas tak nie może.

W Anglii, pogoda ponura.. Czasami aż ciężko nie załapać doła, bo naprawdę, szara, ponura, nudna atmosfera potrafi zrobić swoje z człowiekiem.. 
Ale nie wolno się jej dać. Jakos trzeba rozjaśnić sobie dzień (trening?:D)
Nie, dzisiaj dzień regeneracji. Przez ostatnie dni naprawdę dawałam sobie w kość. Dzisiaj rano wstałam z takim bólem w pośladach! haha Wczorajszy trening zrobił swoje! Brazylijskie pośladki Ewy Chodakowskiej, Mel B 10 min pośladki, i Turbo Spalanie. <3

Jedyne do czego brakuje mi jako tako motywacji do szkoły.. Nie wiem czemu. Poszłam do 'colleg-u', którego nie lubię. Nie podoba mi się tam.. Nauczyciele mają wywalone, i jakoś przelewa się to na uczniów.. 
               Muszę wziąć się do roboty! :PP

Mam dla Was parę zdjęć z dzisiejszego menu. Miałam pyszności dziewuszki moje!

Śniadanie (10:00)

                     placuszki bananowe z jabłakiem które podpiekłam na patelni i posypałam cynamonem, topping na górze to masło orzechowe, borówki, migdały, i nasiona dynii-  

                                                   Drugie śniadanie (12:30)

                    ''Sałatka'' z tuńczykiem, serkiem wiejskim, i małymi pomidorkami-

                                                            Obiad (16:00)

          Zupa warzywna z kotletami z piersi z kurczaka (nie wygląda najlepiej, ale dawno                  nie jadłam tak dobrej zupki!! Moje kubeczki smakowe oszalały

Kolacji jeszcze nie zjadłam, oczywiste. 
Macie jakieś ciekawe propozycje na kolacje? Ostatnio wszędzie szukam inspiracji (salatka)

Pora zacząć nowy tydzień! Nie bójcie się, nie dołujcie.. Będzie dobrze. Jesteśmy silne kobietki, które walczą o to żeby być najlepszą wersją samej siebie! Szukajcie motywacji, wspierajcie innych, czytajcie, pijcie herbatę, i zaczynajcie codziennie na nowo. Takie myślenie jest o wiele lepsze- To jest jedno-dniowe wyzwanie. Codziennie na nowo. Nie myślcie o czasie, on i tak przeleci. Nie liczcie czasu, sprawcie żeby to czas się liczył.

 Żegnam Was piosenką, której nie mogę przestać słychać! Reklamo Play, DZIĘKUJĘ!

Całuję, i ściskam!

  • winter_beats

    winter_beats

    9 lutego 2016, 17:07

    Cieszę się, że wróciłaś :)

  • Niesia92

    Niesia92

    7 lutego 2016, 19:23

    2 śniadanie świetne, a przez "miłość" nie ma co płakać:) szczególnie w Twoim wieku :)

  • OutOfReach

    OutOfReach

    7 lutego 2016, 19:07

    O kochana mi też brakuje motywacji do nauki... i chociaż mam ferie to matura za pasem, a nauka mi idzie jak flaki z olejem... max dwie godz. dziennie jakoś jeszcze przysiądę, a przez resztę dnia "bimbam" jak to mówi moja pani od polskiego xd Może jak zrobi się trochę cieplej, słoneczko nas oświeci to ruszymy dupska i będziemy bardziej produktywne :) Damy radę! :*

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    7 lutego 2016, 18:33

    swietnie sobie dajasz rade ;-)