Za mną ciężki tydzień... wróciłam do pracy po urlopie, a to nigdy nie jest proste... Dodatkowo powrócił problem jedzenia w pracy... Niestety pracuję siedząc, czasem 8h, czasem 10 h, co nie wypływa pozytywnie na moją sylwetkę... Na dodatek, są dni kiedy pracy jest tak dużo, że nie mam 10 minut żeby coś zjeść lub się napić -brzmi abstrakcyjnie i nieludzko, ale faktycznie tak jest. Zaczęłam pracować nad piciem- zabieram ze sobą codziennie 2l wodę i przez te 8-10h zmuszam się by ją wypić. Niezmiennie jednak, moim największym problemem jest jedzenie po pracy - wieczorem. Jeżeli skończę pracę o 17, to pół biedy, ale kiedy kończę o 19 lub 21, wygląda to słabo. Zdaję sobie sprawę, że muszę zacząć jeść regularnie, bo inaczej nie zapanuje nad wieczornym głodem, ale nie jest to proste w realizacji... Przez ostatnie 2 tyg schudłam ledwie 1,5kg, zawsze to coś, choć szału nie ma. Na usprawiedliwienie mam fakt, iż byłam na weselu i jeszcze jednej ważnej imprezie... Tak czy inaczej, czas skończyć z usprawiedliwianiem się i wrócić na właściwy tor... Muszę zaplanować aktywność na cały tydzień i trzymać się tego!! Dziś trochę brakuje mi motywacji, ale mam nadzieje, że jutro to się zmieni...
A wy jak się motywujecie w chwilach słabości? \
Jakie macie sposoby na opanowanie wieczornego obżarstwa??????
laauraa
24 września 2013, 11:26Byłam raz na zajęciach ze spinningu! Mega męczące, ale fajna sprawa! Szkoda tylko, że u mnie karnet na siłownię jest bardzo drogi. Z czasem też kiepsko i próbuję ćwiczeń w domu :) Co do siedzącej pracy to wiem jak to jest! Tylko u mnie z kolei jest dużo czasu na jedzenie, nie wiem co gorsze ;)
endorfinkaa
23 września 2013, 18:19a ja sobie oglądam zdjęcia wysportowanych sylwetek w internecie, po takiej motywacji o jedzeniu nawet nie myślę :)
Serenkaa
22 września 2013, 16:33Powiem Ci jak ja opanowuję wieczorne obżarstwo.Kupuję sobie coś super np Rafaello i postanawiam zjeść o 22 dopiero.Cały wieczór wyobrażam sobie ,że to zjem.Aż w końcu zjadam. przedłużona przyjemność.Zyczę schudnięcia.
basior_ka
22 września 2013, 16:30Brakuje Ci motywacji - wypisz sobie 10 celów dla których chcesz schudnąć. Może to być chęć założenia na naowo jakiegoś ciuszka, poprawa zdrowia czy inne. Ja sobie tak wypisałam i jak mam chwilą słabości wracam do tego - POLECAM!!!