Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Nie módl się przed tą lodówką!!!" czyli dekalog
podjadacza


Każda religia opiera się na wierze. Ci, którzy wierzą w daną ideę, stają się jej wyznawcami. Każda idea zaś opiera się na pewnych fundamentach wiary. Czy dieta nie jest formą jakiegoś wyznania? Jakiś czas temu mówiło się o „wyznawcach Chodakowskiej”, co wiele osób uznało za bardzo kontrowersyjny termin. Ile razy słyszałam tekst „Przestań modlić się przed tą lodówką!”, gdy miałam na coś ochotę, ale nie wiedziałam na co. Czy szybkie, restrykcyjne diety i wchodzenie na wagę co godzinę nie są formą wiary w cuda?

Są zasady, jest obietnica nagrody, są współwyznawcy i pewne doktryny. Mechanizm wygląda podobnie, prawda?

Moje drogie ja, pokuszę się zatem o stworzenie dla Ciebie pewnego dekalogu.

Najpierw wstęp:

Ja, alter ego Twoje, które chcę być szczupłe i wolne, dlatego chce Cię wyrwać z tłuszczowej niewoli. A zatem…

  1. Nie będziesz miał jedzenia innego, poza tym co w diecie oraz nie będziesz zjadać posiłków z kilku diet jednocześnie (bo się jedną nie najadasz ;))
  2. Nie będziesz rozgłaszał wszystkim wokół o cierpieniach na swojej diecie, pochwal się dopiero jak na to zasłużysz.
  3. Pamiętaj, abyś w dniu wolnym szczególnie uważał – nie ma dni świątecznych całkowicie wolnych od diety.
  4. Celebruj posiłek, bądź dumny ze swoich decyzji żywieniowych, nawet jeśli to sałata.
  5. Jedz mniej mięsa, wyjdzie Ci to na zdrowie.
  6. Nie pożądaj wszystkiego, czego tylko nie ma w diecie.
  7. Nie podkradaj z talerza innych osób, nawet jeśli to tylko jedna frytka.
  8. Nie okłamuj się, ani wszystkich wokół – bądź uczciwy w czasie odchudzania.
  9. Nie żałuj innym szczupłej sylwetki, tylko sam zasłuż na swoją.
  10. Nie żałuj innym innego jedzenia, cały świat nie musi być na Twojej diecie.
  • eszaa

    eszaa

    19 grudnia 2015, 10:34

    świetne ;) powiesic na lodowce? ;)