Dzis zjedzone: 100g jog nat. jablko, pomarancza, talerz zupy pomidorowej, malenki kotlet schabowy(bez sluszczu smazony) zmiemiak, 3 ogorki kiszone...i cos co mi sie nie podoba, ale trudno, stalo sie- ciastko(wlasnej roboty) A lepiej niz zjadlam to 1 ciastko, kontrolujac wszystko niz pochlonelabym cala blache:)
Jeszcze nie cwiczylam, ale spoko loko nie odpuszcze:) nie dzis
Do 14.02 pozostalo mi niewiele czasu, jestem ciekawa czy tego jakze wielkiego dnia ujrze na wadze upragnione 69 kg...boze gdybym zobaczyla to normalnie, nie wiem co zrobie:) ....dostane zawal w najgorszym wypadku
Dzis zafundowalam sobie spacer z kuzynka...nie wiem ile bylysmy ale napewno kolo godzinki, wiec gitarowo
Czuje sie jakbym schudla, jakas taka mniej ociezala:)
Od jutro zaczne wklejac zdjecia posilkow, by miec kontrole nad kaloriami.
Plan na jutro: kisiel z jablkiem, 2 wafle ryzowe, 100g jog nat, kisiel.....
Nadal sie oczyszczam, a planuje kupic sobie duzo ilosc 'warzyw na patelnie', sa pyszne i malo kaloryczne.
Wierze w siebie...chociaz zaczynam watpic, to ciastko mnie doluje...czuje wyrzuty sumienia
:(
bazyliszek4
6 lutego 2011, 18:09jedzonko + i masz rację lepiej 1 niż wszystkie gratulacje :) i powodzonka;-*