Z innej beczki....dzis mija tydz odkad ruszylam dupsko...zaczelam biegac, z tego moge byc bardzo dumna. Dziennie biegam okolo 30 min...spalam ok 370 kalorii...Cudnie:) Do tego dolozylam do swojego zestawu cwiczen przysiady(aw6, brzuszki-3 min, krazenie bioder)
Teraz cos mniej pozytywnego........zre..........bardzo..........duzo:(((
Dzis: owsianka(szklanka mleka, platki owsiane, otreby), 8 kawalkow chleba-nie byly to przesadnie wielkie kromki...ale ta liczba mnie doluje), 2 jajka, 2 jablka, marchew(ostatnio staram sie jesc ja codziennie), 4 cukierki....
To jest moj najwiekszy problem, zawsze po obiedzie mam ogromna ochote na cos slodkeigo...po prostu masakra jakas...nie potrafie wtedy zapanowac nad soba...ja po prostu rzucam sie na nie....nie mam zadnej kontroli.....tak mi wstyd:(
Dzisiejsza waga: 71,4 kg.....w pon bylo chyba 72,9.......waga skacze mi jak szalona...
Malutka951
16 marca 2011, 14:59spalimy tego dziada-tłuszcz;D
TlustaMyszka
16 marca 2011, 09:14ja też ile nie zjem zawsze wydaje mi sie za dużo, musimy z każdym dniem próbować mniej jeśc, może żołądek nam sie skurczy hehe ;) Pozdrawiam i życze dietkowego dnia :)
poprostutears
15 marca 2011, 17:43Dobrze Ci idzie, nie poddawaj się, co do słodyczy, ja też tak mam, to wsuwam pomarańcze, siedzę pod telewizorem i wsuwam, a zwykle to było wtedy kiedy byłam zmęczona, chciało mi się ćwiczyć ale siedziałam pod telewizorem; teraz swoje 'chętki' zamieniłam na ruch. Powodzenia! ;) Zajrzyj do mnie czasem ;d
Paprotka1992
14 marca 2011, 22:21wiem ze to trudne ale po prostu kiedy masz ochote na cos slodkiego i cos cie kusi powiedz sobie NIE!!!!! ja w taki sposob w zeszlym roku schudlam 7 kilo:) teraz znowu do tego wrocilam i chce tracic kolejne kilogramy :) tak wiec moja droga ksztaltujmy silna wole!!! nie pozwol na to by twoje zycie uzaleznione bylo od zachcianek:) kiedy masz ochote na cos slodkiego zjedz badz wypij sobie galaretke:) zawsze to mniej kalorii i troche syci:D trzymaj sie kochana i powodzenia:)
ToBeThin
14 marca 2011, 20:13Zrzucę to. Zrzucę to cholerstwo, obiecuję. Za trzy dni wyjeżdżam do Niemiec. Wrócę 25 lutego -> Wtedy oficjalny start, biorę się za siebie! :)
destinationn
14 marca 2011, 17:27dzięki;) też jestem dobrej myśli choć to dopiero początek;) Pozdrawiam i trzymam kciuki za Cb;):):)
Magda665
12 marca 2011, 09:44o biegasz, ja jakoś siebie nie mogę zmobilizować do biegania trochę za dużo tego chleba, ale wiem jak ciężko jest się opanować. Dasz radę:) powodzenia
ToBeThin
11 marca 2011, 20:18Ja też lubię przegryźć coś słodkiego. ;] Moim sposobem na taki słodki głód jest wafel ryżowy z dżemem... ;) Zawsze to zdrowiej niż jakiś baton ;] Jeden wafelek ma tylko 18kcal więc... ;)