Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zle przeczucie...grypa:(


Chyba jakies chorupsko mnie bierze...cholerka....wszystkie miesnie mnie bola...a plecy to juz w ogole, szkoda mowic...
Co do mojego 'odchudzania'....o ile moge tak powiedziec o tym co z soba robie...jest zle...
Mam tego wszystkiego serdecznie dosyc...jakas deprecha mnie dopada:( Nic mi sie nie chce....od niedzieli nie biegalam, za zimno troszke... Wczoraj wieczorem przynajmniej siezmotywowalam do cwiczen:) Jedyny plus...
Dzis pozarte: owsianka(koncowka platek owsianych, otrebow, 2 mandarynki), 2 kawalki chleba z dzemem, 100 g kaszy geyczenej z sosem(troche ketchupu i majonezu)....poza tym napewno zjem jakas marchewke..moze 2:) 
Mam wielka opsesje na punkcie bycia opalona...ogolnie jakas porobana jestem, zawsze chce byc NAJ...o co chodzi? Nie uwazlam sie za pieknosc...wiele mi brakuje, napewno 10 kg by poczuc sie choc troche sexy...
Teraz o czyms co sprawia ze chce mi  sie zyc...jednoczesnie mi sie odechciewa....
Na poczatku lipca 2010 poznalam chlopaka....bylo fajnie milo, spotykalismy sie...ale mi przestalo na nim zalezec, spotykalam sie tylko ze wzgledu na moja psiapsiole i takiego typka...na koncu grudnia urwal sie nam kontakt...z mojej winy...(ogolnie ten rok 2011 zaczal sie tak..ze na sama mysl tego co sie dzialo, plakac mi sie chce, jedynym plusem bylo to ze przestalam palic...teraz jest troche inaczej..ale o tym pozniej)...chyba jakos w polowie lutego zobaczylam GO na impr...bylam szczesliwa...ale potem zobaczylam go z nia...od temtej pory czuje sie bardzo zle...musialam go zobaczyc z inna, by zrozumiec co do niego czuje...juz nie wyrabiam z soba...ostatnio sie spotkalismy, bylo cudownie, przypomnialy mi sie wszystkie chwile, taka zakazana milosc...piekna rzecz:) Wszystko pieknie obgadalismy O NAS....ale czuje ze nie bedzie dobrze..mam wrazenie ze on cos czuje  do tej typiary czuje...spotykali sie 2 miesiaca, a ja z nim 6 miesiecy...ogolnie jest podobna do mnie z wygladu(czarna, opalona, niebieskie oczy-jak ja) ....jestem srtasznie zazdrosna...Kiedys mu zalezalo na mnie...bylo inaczej...teraz ja cierpie..mam wrazenie ze on sie tylko odegra...dlaczego milosc tak boli???
Sorki, ze przynudzam, ale musialam sie wygadac...
Mam dzieki temu wielka motywacje
Zamierzam na pierwszej impr po swietach zrobic szum na sali:) zostalo 40 dni...dam rade...moze uda mi sie schudnac ok 8 kg...jezeli bede chudla 0,2kg na dzien.....nie poddam sie!!! Pokaze tej lasce ze on jest wart siebie...nie bd musial sie wstydziec...ANI JA SIEBIE....bede pewna siebie....bardzo tego chce:)
Pozdrawiam:)