Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po co ten tytuł? ;)


...Tak Was wszystkich śledzę i czytam, a sama jakoś nie mam ochoty i motywacji, by pisać :/ Czekam na tego kopa, co to by mi pozwolił zabrać się porządnie za siebie, ale na razie doooopa z tego...:(:((((( Ale nic... Twardym trzeba być, niemiętkim ;)

Więc, póki co, zabrałam sie za ćwieczenia i od 3 tygodni zapisałam się na fitness. 2, 3 razy w tygodniu pomykam na wszelkie stepy, BPU i TBC- moje kooooochane ćwiczonka! Kiedyś maniaczką byłam fitnessu...

Dietę Dukana zaprzestałam niestety, bo i drogo to mnie wychodziło niestety, i czasu brak było na przygotowywanie zróżnicowanych posiłków :( Ale staram się zdrowo i mniej jeść; sama nawet zaczęłam pieć chlebek zdrowy w domu - z otrębami, siemieniem lnianym i słonecznikiem. Nie jem słodyczy. A ostatni posiłek staram się jeść do 18.30. Jeszcze muszę powalczyć z tym okropnym ssaniem wieczornym:/ Piję pyyyszną herbatkę Sagi z miodem i lipą na wieczór i jakoś się staram...

Powiem Wam, że po 30-stce to jest dramat z przemianą materii! Kiedyś wystarczyło mi małe pilnowanie się i ten fitness i zaraz leciały kilosy! A teraz! Ciężkoooo, ojj ciężko!!!! Jeszcze pracę mam siedzącą:/ 8 h na tyłku, potem w samochód i pod sam dom, więc ruchu tyle, co nic:((((

Do tego rodzinno-domowa sytuacji nie sprzyja chudnięciu, radości i szczęściu (a to się wiąże moim zdaniem z chudnieciem ;) )...Od pół roku mamy kłopotów nieco i takie koło zamknięte się robi:(

Teraz jesteśmy w trakcie przeprowadzki, więc czasu na nic nie ma...

Oki Kochane odchudzaczki-uciekam pracować. Weekendzik przed nami:)Jupiii!!:)

I Mikołaj w poniedziałek-robię w domku małą imprezkę mikołajkową dla mojego Synunia 2-letniego i jego kolegi,a syna mojej przyjaciółki, więc już się cieszę na ten poniedziałek(jak nigdy) ...;)

Udanego weekendu zatem życzę:) I może ten Mikołaj Wam/nam jakiś prezencik też przyniesie...:)

 

 

  • Migotka46

    Migotka46

    6 grudnia 2010, 12:28

    ale wzielas sie troszke za siebie, bo na fitnes sie zapisalas, fajnie :)tez masz dwulatka w domu,dobrze ze ma kolege bo moj maly nie ma tak na miejscu dzieci w swoim wieku zeby sie bawic z nimi:)