Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga mi się zepsuła, czy co???


Zastanawiam się, czy moja waga łazienkowa działa prawidłowo. Robię sobie zapiski z tego co jem i piję. Z moich obliczeń wynika, że mieszczę się w założeniach kcal ułożonego przez dietetyka planu. Pilnuję regularności posiłków i tych małych aktywności fizycznych, które dla siebie przewidziałam. 2,8 kg w tydzień to dużo. W centymetrach różnica niewielka, ale jakby potwierdzała, że mnie trochę ubyło. Ostatecznie nawet jeśli waga padła istotniejsze, że jestem ciut mniejsza. 

Rano byłam na spacerze. Mając urlop mogę sobie pozwolić na takie cuda. Piękna pogoda, słońce dopiero wstało. W parku cichutko. Dziś poszłam do drugiego parku, który jest blisko domu i tam znalazłam cudo. Piękna siłownia na świeżym powietrzu usytuowana wśród zieleni. W mojej mózgownicy pojawiła się myśl cudowna. Trzeba znaleźć parę do chodzenia na tę siłownię :)

  • Ta-Zuza

    Ta-Zuza

    17 sierpnia 2019, 11:44

    Taka siłownia nawet w pojedynkę może dać dużo frajdy. Sama wybierasz który przyrząd Ci odpowiada, sama sobie regulujesz tempo i czas. Druga osoba na początku bardziej przeszkadza niż pomaga.