Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Małe wybory - małe sukcesy


Wczoraj pojechałam do Katowic, jak to sobie określiłam "nadrobić życiowe zaległości". Jeżdżę komunikacją miejską zatem z mojego małego miasteczka koło Gliwic to często wyprawa z 2-3 przesiadkami. Wczoraj jednak znalazłam połączenie tylko z jedną przesiadką. Miał być pełen sukces, tyle że w Katowicach wsiadłam do niewłaściwego autobusu i przypadkiem zwiedziłam pół miasta. Później spacerek na kolejny przystanek, Kolejny autobus i kolejny spacerek. Droga powrotna podobnie. Wróciłam bardzo zmęczona i głodna. Bardzo głodna. Pominęłam godzinę posiłku i żołądek oszalał. Gdzie tu ten sukces? Po drodze nie kupiłam niczego do jedzenia, a pani ostro kusiła mnie paczuszką ciasteczek. Wyjaśniła mi też, że ona dziś zjadła już trzy paczki ciasteczek i ja też mogę. Mogę to fakt, ale czy chcę. Nie. Dotarłam do domu i dzielnie szybciutko przygotowałam obiadową sałatkę. Zjadłam tylko jedną porcję. Z kolacją też nie szalałam.

Konsekwencje nieprzyjemne mojej wyprawy - zmęczenie i opuchnięte kolano. Spałam popołudniu, poszłam wcześniej spać wieczorem i wstałam dziś nawet jak na siebie o nieludzkiej godzinie. Nie lubię tyle spać. Życie jest ciekawe i daje tyle możliwości. Stawia człowieka przed wyborami i szansami. Mój wybór na dziś - mała aktywność w formie spaceru, mała gimnastyka bez dodatkowego obciążania kolana. Bez szaleństw, bo nie musi być perfekcyjnie. Wystarczy, że jest lepiej.

  • Ta-Zuza

    Ta-Zuza

    17 sierpnia 2019, 11:46

    Masz bardzo dobre podejście do sprawy.

  • PannaNiecierpliwa

    PannaNiecierpliwa

    3 sierpnia 2019, 09:54

    Dobra zmiana myślenia i podejścia :)Pilnuj jednak posiłków i porcji, żeby często się nie pojawiały ty przerwy i głodowy szał, bo nie zawsze można go później pohamować. Trzymam kciuki za ciebie i spadki :)

  • eszaa

    eszaa

    3 sierpnia 2019, 08:59

    bardzo aktywny dzien, menu powinno byc bardziej obfite w takim wypadku.No moze niekoniecznie z ciasteczkami :) brawo za zdrowy rozsądek