Nowy Rok rzopoczęty chorobą. W niedzielę położyło mnie w trybie ekspresowym. W poniedziałek byłam u lekarza - zapalenie krtani. Mąż od piątku ma anginę. Przechodzoną. W nocy, na doraźnej pomocy lekarz trzy razy zaglądał mu w gardło bo dawno takiego nie widział. Tak więc Sylwester spędziliśmy w domu, ja tylko wyjeżdżałam po Syna. On jeden się "bawił". Ale też do 11-tej bo towarzystwo za bardzo go naciskało, żeby z nimi pił. Zanim wrócił Pan Mąż już spał i nawet życzeń sobie nie złożyliśmy. Nie przepadam za imprezami na koniec roku, ale to już była przesada. Mam nadzieję, że cały rok ne będzie pod psem
azoola
2 stycznia 2013, 08:14Na pewno będzie juz tylko lepiej :) Powodzenia i najlepszego w Nowym Roku :)
mundziu
2 stycznia 2013, 08:07Zdrówka i Uśmiechu :)
AGAO30
1 stycznia 2013, 22:06No co ty będzie dobrze - zdrówka życzę
zmotywowana123456789
1 stycznia 2013, 21:34Powrotu do zdrowia ;*