Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 275 - niby więcej a jednak mniej - waga 98,7


więcej bo 98,0 było chyba pomyłką wagi. Mniej bo ostatnio po weekendzie dobijałam w poniedziałki prawie do setki. Tym razem oparło się a 99,0. Czyli mogę przyjąć, że ten jeden kilosek zgubiłam na stałe. Ale tempo, nie ma co...