Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 302 - waga 98,6


Dawno nie pisałam bo nie miałam weny. Za dużo się działo. Święta i goście - najmniejszy problem. Doszły problemy zdrowotne: Syna - chcą go wysłać na kolonoskopię!!! 17-latka; moje - serce szalało, holter nic nie wykazał, więc znów próbuję na siłownię, tylko ostrożniej; no i do tego koleżanka wylądowała w szpitalu na operacji jajników. Torbiel w ciągu miesiąca urosła 8 centymetrów, a markery są dużo powyżej normy. Jest po zabiegu, czekamy na wyniki histopatologiczne.
Po świętach zostało mi 2kg. Jeden już odpracowałam, a po sobocie w ogródku nawet kawałek drugiego. Ale wczorajsze lenistwo miało swoje skutki. Sukcesem jest to, że pierwszy raz od dawna po weekendzie ważę tyle co przed.

  • Enchantress

    Enchantress

    15 kwietnia 2013, 08:37

    o tak weekendy potrafia wykonczyc czlowieka :) pozdrawiam serdecznie

  • Malgoska39

    Malgoska39

    15 kwietnia 2013, 07:17

    dla większości z nas to sukces ważyć po weekendzie mniej!! :))