Piątek rano - siłownia, po południu basen
Sobota - cały dzień w ogrodzie, ręce miękkie miałam od roboty. Nie było czasu jeść i się nudzić. Wieczorem wypiłam kilka naparstków słodkiej nalewki i zjadłam garść czipsów. Ale i tak waga dziś była cudna. Dziś gorzej - siedzę w domu, Mąż odsypia gości, a ja sprzątam, piorę i porządkuję kwiaty. Gdybym mogła, to ruszyłabym na podwórko, ale niedziela...
Mam nadzieję, że jutro, po weekendzie, szklana też będzie tak łaskawa
sarna88
28 kwietnia 2013, 23:07możemy sie ścigać :d dajemy maleńka :*
abrakadabra995
22 kwietnia 2013, 16:58No jasne, że będzie łaskawa:) Świetnie Ci idzie :) Pozdrawiam! i mam prośbę. Prowadzę badanie naukowe na temat skuteczności prowadzenia pamiętnika odchudzania. Mogłabyś wypełnić krótką ankietę? Oto link: https://docs.google.com/forms/d/1WpgrocACAQEdeEedJK5J3ok9ICZJECbjZxx6yTbaS88/viewform