Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Dzień 521 - waga 100,1 - znów na dnie
14 sierpnia 2013
Mam nadzieję, że to już dno i się od niego odbiję. Apetyt mam jak cholera, na siłownię nie chodzę bo mam zakaz nadwyrężania barków, a jutro jadę chyba do Gdańska, tym razem z Mężem i znów będzie rozpusta. Marazm