Myślałam, że jak dobiłam do dna to się od niego odbiję. A ono chyba jakimś klejem wysmarowane bo się przykleiłam i nijak się uwolnić. Szarpię i szarpię i co już mi się wydaje, że naprężona guma puści to z hukiem spadam z powrotem. Jedyna pociecha, że to chyba naprawdę dno i gorzej nie będzie bo mimo obżarstwa waga oscyluje wokół przeklętej setki i dalej nie idzie. Trwa to już 3 tygodnie. Humor pod psem, nic nie cieszy, do tego jakieś przypadłości zdrowotne, badania durne i mało przyjemne mnie czekają i generalnie niemoc mnie ogarnęła. A ostatnio to nawet na Vitalię mi się nie chce zaglądać bo jak czytam, że innym też się nie udaje to stwierdzam, że chyba nie ma na to rady. Tak więc witaj jesienna depresjo!!!
andziafb
2 grudnia 2013, 08:57Witam Widzę wagowo stoimy podobnie...Ja też ostatnio nie do życia to chyba ta pogoda .Może potrzebujemy porządnego kopniaka .Pozdrawiam Do dzieła na pewno nam się UDA
NaMolik
19 listopada 2013, 09:47gdzie jest waga z poniedzialku!!!!! ?????? Pozdrawiam Sylwiii :)
NaMolik
11 listopada 2013, 11:56mimo wszystko dobrego dnia i trzymam kciuki za powodzenie. Pozdrawiam
TWEETY6711
16 października 2013, 10:18Dokładnie. Czy chcemy czy nie kontakt z jedzeniem mamy nieustanny. Zakupy, gotowanie itd. Dlatego takie odchudzanie w sanatorium albo na wczasach odchudzających zawsze działa bo kuchni nie widzimy, tylko pod nos podane. Owszem można znaleźć czas na jakies zajecia popołudniowe ale to w kuchni też ktoś zrobić musi. Pozdrawiam
azoola
7 października 2013, 17:11;/ mi się chwilowo nie udaje,więc dobrym wsparciem nie jestem ,ale uwierz-waga pójdzie wyżej jak sie nie opamiętasz .
TWEETY6711
7 października 2013, 15:14Nie poddawaj się depresji. Każdej z nas jest tak samo ciężko. Kilo sadła to kilo sadła czy na Krysi czy na Marysi :)) Marynarz Popeye ze znanej kreskówki jadł szpinak i miał taką siłę że odbiłby się nawet od dna wklęsłego! Głowa do góry!
malina07
7 października 2013, 14:24Wiec walcz mimo to.Pozdrawiam cieplutko
.Alhena
7 października 2013, 14:21:(( Złap mnie za rękę! Ja powoli wychodzę na prostą, więc i Ty dasz radę Kochana! :))