Ten tydzień przekonał mnie,że najbardziej odchudzanie hamują słodycze. Po pamiętnym dniu chłopaka waga stała dęba dwa dni. Nie pomogła dieta, masaż w środę ani kurs tańca zaraz potem (tak, tak, zapisałam się, z M oczywiście). W czwartek znowu była wpadka, cały dzień byłam na diecie, ale po południu wypadł niespodziewany wyjazd do stolicy i nie zdążyłam nic wziąć ze sobą. Wylądowałam w KFC, odmówiłam sobie frytek, ale kurczaka zjadłam. Na drugi dzień waga w dół 0,2kg. Dobre i to. A w piątek znowu było ok ale wieczorem zjadłam dwa skrzydełka w panierce z Biedry usmażone w oleju i garść frytek. A dziś 0,5kg mniej!! Tak więc stwierdziłam, że o ile małe odstępstwa od diety w kierunku jedzenia tłustego wielkiej szkody nie robią to cukier wręcz przeciwnie. Ameryki nie odkryłam, ale co innego wiedzieć a co innego widzieć jak to pisze nasza Vitalijna koleżanka...
irena.53
10 czerwca 2015, 18:41Aczemu nie piszesz. ....Czy dlatego,że nie najlepiej schodzi waga. To u wielu, ale nie zrażaj się.....to się odmieni.... Znowu wskoczysz na lepsze dietowanie.... Nigdy nie jest tak samo .... Pozdrawiam Cię - Irena
Malinka38757
14 kwietnia 2015, 15:01Zaglądasz tu jeszcze?:)