Kochane Dziewczyny ,
W związku z moją chorobą muszę przerwać odchudzanie. Lekarka powiedziała mi, że mam się dobrze odżywiać , oczywiście jeść zdrowo ,ale nie mało. Bo będę potrzebowała wielu dobrych składników w organizmie. Oczywiście nie będę się przejadać i jeść rozsądnie.Przemek Saleta po usunięciu nerki w ciągu 22 dni schudł 17 kg. No zobaczymy jak to będzie dalej. Na razie to bardzo się boję i z każdym dniem coraz bardziej - a jeszcze nie mam ustalonego terminu operacji, podejrzewam ,ze będzie to za parę tygodni, teraz najważniejsze wziąć sie w garść i przestac sie bac ,żeby sie nie osłabić przed operacją. Pozdrawiam Was serdecznie, bedę Was informować co i jak , teraz to tylko czekam na termin .
Pozdrawiam - Iwona
lukrecja1000
16 czerwca 2014, 14:34Ci tam u Ciebie Iwonko?...jak sie czujesz?
iwonaanna2014
16 czerwca 2014, 21:48Kochana Julitko, w środę idę na badania przedoperacyjne - tomografie nerek i płuc ,krew juz ma zbadaną, jeszcze także w srodę spotkanie z anestezjologiem,żeby omówić wszelkie kwestie znieczulenia. Potem 27 czerwca na rozmowę z moimi lekarkami ,ktore mnie będą operować - powiedza mi jakie mam wyniki i jak zamierzają przeprowadzić tę operację. Wiadomo ,że sie boje , ciągle mi to siedzi w głowie, to jednak operacja duża i w w takim ważnym miejscu ciała. Zupełnie sobie tego wszystkiego nie wyobrażam ,a szczególnie ostatniej nocy w szpitalu przed operacją. Ustala mi teraz konkretny termin operacji , chyba ,żeby ktoś wypadł to szybciej . Serdecznie pozdrawiam - iwonka
lukrecja1000
16 czerwca 2014, 22:34widze ,że operacja blisko..domyślam się iż nie jest Ci łatwo na nią czekać.Jesteś prawdopodobnie pełna niepokoju..to naturalne,zdrowie ma się jedno a ta operacja to nie jest zwykły zabieg,czy złamanie kości jak u mnie..pocieszające jednak jest to,że jest to dość częsta chorobai że dużo już w tym temacie medycyna wie i umie,jest też odpowiedni sprzęt w szpitalach zachodnich..Jestem pewna,że wszystko potoczy się dobrze i wyzdrowiejesz,nie trać tylko w to WIARY:)buziaki trzymaj się dzielnie będzie OK!!
irena.53
1 czerwca 2014, 14:19Kochana wiele odwagi Ci dodaję I powiem Nie bój się, ufaj Bogu, - Życzę pomyślnej operacji I wiele zdrowia Pozdrawiam, pa
iwonaanna2014
2 czerwca 2014, 14:46Irenko.53, bardzo serdecznie Ci dziękuję. Pozdrawiam :)
LinaInverse
30 maja 2014, 01:06Trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku. O diecie teraz nie myśl aż tak bardzo, zdrowie najważniejsze! Właśnie jedz rozsądnie, zwłaszcza zgodnie z zaleceniami lekarzy! Będzie dobrze!
iwonaanna2014
31 maja 2014, 01:17Linalnverse , serdecznie Ci dziękuję za wsparcie i dodanie otuchy, w przyszłym tygodniu mam się dowiedzieć jaki jest termin operacji,właściwie powinnam się cieszyc ,że to złe ze mnie wytną ,ale zawsze człowiek się boi takich sytuacji i ich konsekwencji.Serdecznie Cię pozdrawiam i miło mi ,że do mnie napisałaś :)
dede65
26 maja 2014, 18:59pozwalam sobie i ja dopisać swoje 5 groszy, a trafiłam tu dzięki Julicie,(JUlii?LUkrecjii? i tak wiadomo o kogo chodzi) Pamiętaj ,że operacja to jeszcze nie wyrok! Strach przed operacją to normalna rzecz, każdy się boi, najważniejsze to być dobrej myśli i się nie poddawać , korzystać z każdej formy leczenia. MOja siostra ma usunięty guz wątroby, po operacji co nie którzy dawali jej 2 miesiące życia, a tu minęły już 4 lata. Pamiętaj ,że każdy przypadek jest inny. A Twój będzie tym , który zakończy się haapy endem. Jestem myślami z Tobą, pozdrawiam ;)))
iwonaanna2014
26 maja 2014, 19:18dede65 - bardzo Ci dziękuję za pocieszenie. Tak właśnie odbierałam tę operacje jak wyrok ,a przecież Ci lekarze chcą mnie wyleczyć i powinnam się z tego cieszyć. To spadło na mnie tak nagle,w zeszłym roku mój mąż miał operacje na raka, ja miałam być jego podporą a tu teraz on jest podporą dla mnie. Jeszcze raz serdecznie dziekuję,takie głosy dobrych ludzi są bardzo ważne i otwieraja oczy na wiele spraw. Pozdrawiam :)
Margarytka02
26 maja 2014, 10:03Droga Iwonko !!! wiadomo, że teraz nie możesz się odchudzać, tylko jak najlepiej sie odżywiać. Ja ogólnie boję się szpitali, więc chociaż trochę wiem co czujesz. J a miałam koleżankę, która miała wycinanego guza z nerki, nie powiem ci dokładnie czy miała nerkę usuniętą ale wiem , że czuje się b. dobrze. Wiem tylko , że operacja była b. poważna, Było to może 6 lat temu. Teraz nawet gdy ma 54 lata poszła do pracy i cieszy się życiem. Więc na pewno Tobie też się uda. Wiem, że b. się boisz ale to jest naturalne, dziwne by było gdyby było inaczej. Pomału jednak staraj sobie wmawiać - na siłe, że wszystko dobrze się ułoży i będziesz zdrowa/. Takie myśli dodają sił. Jeśli jesteś wierząca, to znajdz sobie świetego, którego najbardziej lubisz i mód się do niego i proś o pomoc i żeby czuwał przy Tobie podczas operacji. Ja znam w mojej miejscowości 2 osoby, które zmagały sie z rakiem 3-krotnie, za każdym razem w innym miejscu - na mózgu, na oku, potem na piersi, poddawały się za każdym razem operacji, ale żyją i czują się dobrze. Jedna to ciotka męża, druga to była młoda dziewczyna gdy zachorowała, straciła przez to oko - potem po kilku latach guz ucha, potem mózgu i wszystko przetrwała i jest zdrowa. Ciotka męża też , a energii ma za 10-ciu. Jeżdzi na rowerze, a myśli sobie , że ho, ho , bez kija nie podchodz. Piszę Ci moja droga te przykłady, żeby dać Ci nadzieję. Bardzo, dużo osób wychodzi zwycięsko i Ciebie na pewno też się uda. Więc głowa do góry. Będzie dobrze. Musi być. Pozdrawiam cieplutko i zdrowiej jak najszybciej. PA,pa
iwonaanna2014
26 maja 2014, 11:20Droga Margarytko, bardzo Ci dziekuję, że do mnie napisałaś. Wśród moich znajomych nie ma nikogo z taką choroba jak ja. Powiem Ci szczerze,że właściwie już mialam momenty ,zeby sie poddać, nawet dzisiejszej nocy - tak myslałam ,że może ta operacja jest bez sensu,ale dodalaś mi nadziei i sił i teraz będę walczyć. Przecież tylu ludzi jakoś żyje dalej po takich ciężkich schorzeniach i ciężkich operacjach. Często miewam takie momenty zwatpienia,że po co to wszystko - ale przecież doswiadczenie uczy ,że ludzie jakos z tego wychodzą. Półtora roku temu mąż miał operacje na raka , bardzo to przezyliśmy ,a tu ze mną nagle taka niespodzianka straszna. przybiło nas to. Ale dodałaś mi nadziei , bardzo serdecznie Ci dziękuje , bedę informowac co dalej . W przyszłym tygodniu jestem umówiona do kliniki na rozmowę z pania doktor,która mnie będzie operować i ona ustali termin. Serdecznie Cie pozdrawiam - Iwonka
elzbieta.koluszki
26 maja 2014, 07:56dbaj o siebie i nie poddawaj się.Pozdrawiam!
iwonaanna2014
26 maja 2014, 11:21Droga Elu, bardzo miło mi ,ze tu do mnie zgladasz i bardzo Ci dziękuję za wsparcie . Serdecznie pozdrawiam - Iwonka
marzycielka183
25 maja 2014, 21:51Trzymam kciuki aby operacja się powiodła :D będzie dobrze :*
iwonaanna2014
25 maja 2014, 21:59bardzo Ci dziękuję Marzycielko :)
lukrecja1000
25 maja 2014, 21:37Kochana Iwonko czesto widywalam Przemka Salete bo jest bliskim przyjacielem mojego szefa u ktorego pracowalam zanim wyjechalam z Warszawy..Powiem,ze Go podziwiam..uratowal zycie i zdrowie swojej coreczce..Z tego co widzialam to doszedl po amputacji do siebie zadziwiajaco szybko..wiem ,ze i Ty bedziesz zdrowa..Umiescilas piekne zdjecie swojej twarzyczki.:) jestes bardzo elegancka i ladna..Jesli mialas kilka dni temu imieniny to sle zyczenia zdrowia i by wszystkie Twoje pragnienia sie spelnily..caluje Julka
iwonaanna2014
25 maja 2014, 21:41Kochana julitko, tak miałam kilka dni temu imieniny ,serdecznie dziękuje za życzenia. Podziwiam Przemka Saletę - uratował życie córeczce. Serdecznie pozdrawiam i całuję -Iwonka p.s. ale mamy intuicje ,prawie rózwnocześnie do siebie pisałyśmy :)
lukrecja1000
25 maja 2014, 21:49...jak widac jestesmy pokrewnymi duszami...sercem jestem przy Tobie...badz silna i sie nie poddawaj...gdy mnie jest ciezko zawsze sobie mowie,ze plynie we mnie krew Powstanca Warszawskiego...moj Tata byl dla mnie wzorem dobroci ,uczciwosci ,silnego ducha i czlowieka wielkiej wiary...wiem,ze tam gdzie jest czuwa nade mna i sie o mnie troszczy..Twoje ,zycie zdominowala choroba,ale bedziesz jeszcze zdrowa ,badz silna kawal zycia przed Toba..walcz dla siebie,meza i syna...*dobrej nocy* Ju:)