Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powroty...


Hej Laseczki

Staram się zacząć optymistycznie, ale każdy powrót jest trudny, dla mnie ostatnio okazał sie szczególnie. Masa różnych powodów, gdzie skręciłam gdzieś w boczną ścieżkę i zgubiłam drogę główną prowadzącą do celu....

Najważniejszy i dla mnie najboleśniejszym, to jutro mija miesiąc od śmierci kogoś bardzo mi bliskiego. Pomarudzę, ale przecież po to jest ten pamiętnik. Jest on dla mnie bardzo ważny, bo nie chcę celowo napisać, że "był", gdyż wierzę, że jest ze mną dalej, tylko nie usłyszymy się już, nie zobaczymy tu na ziemi, nie dostanę kolejnego "kopa w żyć", nie doda mi nikt otuchy, bo po prostu trudno wypełnić tą pustkę.... Tylko nie zdążyłam mu tego powiedzieć. Wiem, że dziwnie wygląda, mężatka rozpaczająca po śmierci przyjaciela, ale to naprawdę był mój osobisty anioł stróż, który nie pozwalał mi na panikowanie, trzymał w ryzach i przywrócił wiarę w ludzi. A teraz go nie ma i muszę stawić czoło światu sama...

Od stycznia zawaliłam odchudzanie. Nie wiem, co się stało? Czy zmęczenie materiału, czy też po prostu zbieg głupich zdarzeń, a może jedno i drugie?

Nie mogłam się do tej pory zebrać, a przecież muszę. Tyle już zrobiłam, szkoda mi tego wysiłku, jesli by miało się skończyć na tym , co jest.

A już ostatnio położyłam i dietę i ćwiczenia, bo jak nie ma efektów, to nie ma motywacji,  a jak nie ma motywacji - to wielka dupa:))))))

Koniec jednak z użalaniem się, pora otrzeźwieć i zabrać się za solidną robotę.

Wyczytałam w pamiętniku u kogoś, że dietę potraktował jak zalecenia lekarza, powiem, że przemawia to do mnie i od jutra spróbuję tak do tego podejść. Czy mi się uda?

Musi!!!!!

Wiecie dlaczego?

Bo jestem cholernie silna babka i uparta bardzo i mam w nosie, co ludzie gadają, ja chcę i będę szczuplejsza i bardzo, ale to bardzo chcę zobaczyć ich miny, gdy już nie będę musiała się wstydzić za żadną górną czy dolną fałdę

Zmykam do swoich zajęć i jestem z Wami Kochane współtowarzyszki niedoli

Przepraszam za taki szmat ciszy i obiecuję , że częściej będę pisać, słowo harcerki

  • Aginson

    Aginson

    1 października 2013, 07:37

    No to Jagusia na dobry Dzień Dobry KOP ogromiasty, ze wszystkich sił moich!!! :) Buziaczki ciepłe:*

  • limonka80

    limonka80

    1 lipca 2013, 23:04

    Laska ze mnie niesamowita tylko lekko otłuszczona :))))Co u Ciebie?

  • limonka80

    limonka80

    30 czerwca 2013, 10:58

    Współczuję Ci bardzo z powodu śmierci przyjaciela :/ U Ciebie tak jak u mnie. Ciągle jakieś przeszkody.Musimy się w końcu pozbierać tylko powiedz mi jak ?Pozdrawiam i czekam na kolejny wpis :)

  • dorota2791

    dorota2791

    25 czerwca 2013, 20:37

    Wiem o czym mówisz, też mam takiego przyjaciela. Gdyby nie on nie miałabym tyle siły aby walczyć z chorobą, damy radę

  • Nanova

    Nanova

    18 czerwca 2013, 17:41

    Oj Kochana nic w tym zdroznego w byciu mezatka miec przyjaciela i za nim tesknic.. Przykro z powodu Twojej straty.. Ale wciaz jest przy Tobie i dalej jest Twoim aniolem strozem wiec zabieraj sie do roboty ze swoimi faldkami bo kto ma nie dac rady jak nie my silne zawziete i uparte baby ;) pozdrawiam i mam Cie na oku ;)

  • Kore2013

    Kore2013

    17 czerwca 2013, 17:56

    powodzenia słońce

  • kalcia1988

    kalcia1988

    17 czerwca 2013, 15:11

    Wierzę z całych sił, że tym razem Ci się uda i tego Ci życzę z całego serduszka... Jestem z Tobą całą sobą i oddaję Tobie część energii:))