Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6.


Dzień 6 czyli wczorajsza sobota. Pochłonęłam naprawdę dużo kalori: 3 kanapki, banan, jogurt, jabłko, pół czekolady truskawkowej, talerz zupy ogórkowej, kawałek torta, kotlet mielony, mandarynka, kilka kulek winogrona, kilka kieliszków wódki, łyżka buraczków.. Około 1800 kcal. Jednak i tak ograniczałam się. Nie zjadłam rosołu. Na drugie danie na imprezie zjadlam samego kotleta z buraczkami. Tort był obowiązkowy. Te ciasto było niepotrzebne.. A wódka? Hm.. I tak dobrze. Było tylko kilka kieliszków, a nie kilkanaście ani nie kilkadziesiąt. Dziś rano stanęłam na wage - 64 kg. :) Czyli nic się nie zmieniło. Można sobie śmiało pozwolić na jednodniowe szaleństwo w tygodniu.