4 dni bez słodyczy
Po porannym ważeniu, gdy złapał mnie nerw, że waga tak uporczywie stoi postanowiłam poszukać w internecie czegoś co mnie pocieszy. Znalazłam coś całkiem ciekawego, niestety nie mogę podać dokładnego źródła. Znalazłam to na forum vitalii a osoba, która to wstawiła znalazła to u kogoś jeszcze innego Postanawiam przeprowadzić "eksperyment", od jutra biorę kalendarz w rękę, piszę który to dzień cyklu i wagę. Muszę sprawdzić czy te informacje są prawdziwe i czy sprawdzają się w moim przypadku
- Kobiety już tak mają, że w jedne dni miesiąca chudną bez problemów, a w inne choćby nie wiem jak się starały, tyją. To efekt wahań hormonalnych, którym podlega kobiecy organizm.
- W 3-4 dniu cyklu gdy menstruacja zbliża się do końca organizm zużywa swoje ostatnie pokłady energii.. Możemy czuć się wówczas znużone i zmęczone . W tym momencie nie należy liczyć na spadek wagi. Organizm w ten sposób zabezpiecza się przed dodatkowym osłabieniem .
- W 6-8 dzień cyklu waga dalej ani drgnie, ponieważ organizm zbiera siły do produkcji hormonu odpowiedzialnego za dojrzewanie komórki jajowej. Jednocześnie czerpie więcej energii z rezerw tłuszczu. W tych dniach więc warto trochę się poruszać , by przyspieszyć spalanie tkanki tłuszczowej.
- W 9-11 dniu cyklu najłatwiej schudnąć, ponieważ kobiecy organizm przed jajeczkowaniem wytwarza niesamowitą ilość endorfin. To one sprawiają, że jesteśmy w świetnej formie fizycznej i psychicznej, łatwiej więc spalać nam kalorie. W tym okresie bez przeszkód można zaostrzyć dietę by przyspieszyć spadek wagi.
- Tym bardziej, że po 15 dniu cyklu możemy trochę przybrać na wadze. Wszystko przez napięcie przedmiesiączkowe i spadek ilości serotoniny w mózgu. Stajemy się drażliwe, mamy większą ochotę na słodycze, a nasz organizm gromadzi więcej niż zwykle wody. Wówczas waga może wskazać o 1-2 kg więcej. Postarajmy się wtedy używać mniej soli, która zatrzymuje wodę w organizmie.
- Po 22 dniu cyklu zaczynamy chudnąć w oczach, ponieważ komórka jajowa nie została zapłodniona i maleje wydzielanie hormonów płciowych. Nadmiar wody nagromadzony w tkankach zostaje wydalony i tempa nabierają przemiany metaboliczne. Właśnie teraz warto zwiększyć intensywność ćwiczeń fizycznych i ograniczyć spożycie kalorii, bo efekty diety będą wprost zdumiewające.
Zjadłam:
śniadanie: (to co wczoraj na kolację) surówka z sałaty lodowej, dwie kromki razowca z polędwicą
przekąska: shake z banana i malin z jogurtem i mlekiem
obiad: połowa woreczka ryżu, warzywa z tuńczykiem i pomidorami
przekąska: nektarynka
kolacja: (nie doczekała zdjęcia) serek wiejski z pomidorem, papryką, 1 wasa z polędwicą i serkiem śmietankowym, 1 wasa tylko z polędwicą
Ruch:
20 min ergometr wioślarski- około 3300m
40min stepper
około 3km biegu, 1km marszu- jak na osobę, która nienawidzi biegać i już po wycisku na siłowni to na początek ujdzie
Shego
21 lutego 2014, 13:32Hehe, ja też właśnie weszłam dziś na wagę i jak zawsze stoi w jednym martwym punkcie to dziś pokazało trzy kilo więcej pomimo diety i ćwiczeń, więc też zaczęłam Googlować coś żeby się pocieszyć i przypadkiem znalazłam ten wpis ;) W sumie to by się zgadzało bo dziś mam dokładnie 15 dzień cyklu, ale lepiej jednak zapisywać i zanalizować żeby się dowiedzieć czy to prawda:)
puszek.
14 lipca 2012, 13:51to fajnie ze mamuska tez na diecie:D bedzie wam razniej ;)
Totylkoja.
14 lipca 2012, 13:22oo to bardzo ciekawe co napisałaś ; )) ja też bym na sobie sprawdziła ale u mnie wszystko jest nieregularne... 3maj się kochana : )
uLa2012
14 lipca 2012, 12:20dziękuję ;**
puszek.
14 lipca 2012, 11:37a wez szkoda gadac z rodzicami tak to jest;p tzn moja mama swego czasu ze mna dietowala, to jakostam sie nauczyla zdrowych nawykow (czasem tylko ją upominam, ze za duzo oleju daje, ale ostatnio jest lepiej, bo w jakis miesiac nawet 1 litra nie zuzylismy:DD). Za to ojciec sie tlumaczy ze kupil tyle ciasta, zebym tez ja i mama mogly pojesc (a wie ze sie nie tykam ciasta, czasem cos skubne)
naughtyangel
14 lipca 2012, 11:12Ładnie ładnie z tym ruchem u Ciebie ;DD jeju,właśnie kupiłam maliny i zaraz bezczelnie ściągnę od Ciebie tego shake'a ;) eh,no chyba się nie da u mnie z tymi ćwiczeniami zaprzestać- uzależnienie ;PP
puszek.
14 lipca 2012, 10:30aha, nie wiedzialam ze to nie pierwsze Twoje odchudzanie ;) hmm sama nie wiem jak to jest z cyklem i tymi hormonami, moze mam inaczej bo biore tabletki. a ergometr -brawo ;) ja pamietam ze predkosc mialam jakas duzo nizsza, chyba 1000m robilam w zmeczona bylam;) chociaz to chyba na najwiekszym obciazeniu hmm ;) to moj ulubiony przyrzad na silowni - na studiach nas uczyli jak z tego korzystac i czytalam ze caly organizm korzysta w tych cwiczen
california.girl
14 lipca 2012, 08:35no to mój wczorajszy wzrost wagi by się zgadzał:D a shake- wyśmienity:)
wagofobka
13 lipca 2012, 23:04Ja chcę takiego Shake'a!!! Ale mniamota musiała być =D <br><br> Nie zgadzam się z tym, że w jakichś tam dniach cyklu TYJEMY - co najwyżej nabieramy wody ;D Alo przybieramy na wadze, tylko nie TYJEMY - nienawidzę tego słowa i ktoś go tutaj źle użył. ;)
mritula
13 lipca 2012, 23:02U mnie prawie 3 tygodnie!! Masakra:(
mritula
13 lipca 2012, 22:53Czyli teraz powinnam chudnąć. Waga ani drgnie ...
MissMolly
13 lipca 2012, 22:33Ciekawa jestem czy jest to oparte na obserwacji czy tez poparte jakimis badaniami naukowymi?Byc moze cos w tym jest....Pozdrowienia:-)))
akacjowa.
13 lipca 2012, 22:22hm... faktcznie ciekawe ;) jednak nie ma co sie wazyc dziewczyny! :P tylko sie niepotrzebnie denerwujemy, ze nic nie spada :)
paulinkaa19881
13 lipca 2012, 22:22http://lafiga2.blogspot.com/2012/07/niesamowita-metamorfoza.html
Nikki23
13 lipca 2012, 22:18My, kobietki, to mamy ciężkie życie, prawda? Nic tylko hormony w nas buzują :D Oczywiście, że ma to wpływ na nasze odchudzanie - i na nasze nastroje też ;) Dlatego czasem łatwiej utrzymać dietę, a czasem czujemy się zdołowane i zrezygnowane ;) Poza tym... możemy być drażliwe... Chociaż w moim przypadku sprawdza się powiedzenie: "Nie denerwuj kobiety tydzień przed okresem, bo jest drażliwa, w trakcie, przez tydzień, bo wszystko ją boli, ani po okresie, dwa tygodnie, bo potrzebuje czasu na dojście do siebie" :D Nerwus ze mnie w każdej sytuacji ;)
Anith
13 lipca 2012, 22:15Ja przed okresem zawsze mam zachcianki na słodycze i jestem taka jakaś opuchnięta, tak wiec związek musi być ;P
MyWLJourney
13 lipca 2012, 22:09Hmm.. no to ciekawe - postaram sie sprawdzic :) A obiadek wyglada bardzo apetycnie mmmm :)
AgnieszkaKrzem
13 lipca 2012, 22:04ja zawsze mam 2 kg więcej :((((( lecz teraz jak pracuje po 12 h nawet chudne
kuska23
13 lipca 2012, 22:03coś w tym jest...