Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
81,0


Wczoraj byłam na kijkach, zrobiłam 6 km ale w tempie żółwia. Mam problemy z dopasowaniem dla siebie sportowego obuwia i nie tylko. Dzisiaj będzie pielenie ogródka jeżeli nogi pozwolą na kucanie. Zrobiłam sobie zdjęcie jak wyglądam w tej chwili by porównać po jakimś okresie czy są efekty. Czuję się bardzo ociężała. Brak mi kasy na wydatki które sprawiły by mi przyjemność. Najchętniej to wyjechała bym na jakieś 2 tygodnie w piękne słoneczne miejsce nas ziemi. Co prawda pogodę mamy cudowną ale to ma się zmienić na najbliższy weekend długi i to wytraciło mnie z równowagi. Potrzebuję pozytywnej energii pomocy.(strach)

  • martiniss!

    martiniss!

    18 kwietnia 2018, 12:21

    Też odczuwam potrzebę wyjazdu. Mieć czas na aktywność i brak konieczności wykonywania codziennych obowiązków i siedzenia w pracy. A kasy nie ma... ani na przyjemności ani urlop. Ech... Pozostaje trwać... Bo kiedyś będzie lepiej :)