Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dużo za dużo


Witajcie w pierwszy dniu ostatniego miesiaca 2020. Jeszcze ten rok nie minął a uwazam że był dla mnie najdziwniejszym w calym moim życiu oby następny był lepszy. Wagowo bardzo źle waga ogromna zamiast spadać to rośnie ale sama zapracowuje na taki stan rzeczy. Dogadzanie sobie z jedzeniem stało się najważniejszym zajęciem w dobie nie wychodzenia i izolacji. Od piątku mam straszny ból w lewym kolanie powstał samoistnie nie miałam żadnego urazu. Ledwo chodzę i znowu kolejny pretekst by nie wychodzić chociaż na mały spacer przy jeziorku gdzie ludzi prawie nie mija się pustki. Wczoraj oglądałam stare zdjęcia z przed 5 , 6 lat bylam szczuplejsza o cale 10 kilo sylwetka wyglądała o niebo lepiej ale buzia to taki szczurzy pyszczek. Mały drobny od razu mam zapadniete policzki i zwisy chomika. Wczoraj wycofałam się z wniosku o emeryturę po przeanalizowaniu majac rentę poczekam jeszcze 2 lata to świadczenie bedzie wyższe jeśli zostanie zachowana tendencja waloryzacji składek i kapitału początkowego mam nadzieję że rządzący nic głupiego nie wymyślą. Różnica między renta a emerytura dawała mi kwotę przez dwa lata ok 12 tysięcy. Zakładam że będę żyć jeszcze długo i wyższe swiadczenie warte będzie mej decyzji. Jedyne co mnie martwi to ciagle zmiany cen zywnosci jak i kosztow stalych utrzymania domu. Miałam  ograniczyc przygotowania swiatecznie ale dostalam propozycje nie do odrzucenie że spotykać się nie będziemy gromadnie ale mogę przygotować potrawy wigilijno świąteczne na wynos. Miły komplement że nikt tak jak ja nie zrobi pierogów grzybowej ryb pod różnymi postaciami pieczonych mięs.  Robię więc w tym tygodniu ustalenia co ile i komu i do roboty🍄🥞🍲. Pozdrawiam