Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
87.0


Przyjechały dzieciaki z rodzinami. Od  środy do soboty. Było trochę więcej gotowania i niestety nie zachowałem umiaru w jedzeniu. Przez 2 tygodnie waga stała w miejscu i wystarczyło 4 dni gości i 1.5 w górę.  Masakra. Trudno na moje własne życzenie. 😂😂😂. A teraz z innej beczki mieszkam w domu jednorodzinnym i mamy ogrzewanie podłogowe  elektryczne od kiedy mam włączone bardzo źle się czuję boli mnie głowa i gardło mam strasznie przesuszona śluzowke nosa nawilzanie powietrza przez suszenie prania nic nie daje. Pogoda pozwala na grzanie w komonku ale malzonek lubi gdy mu cieplo w stopy. Nie dosc ze zdrowotnie kiepsko to rachunki za prad holendarne. Dostałem też decyzję o emeryturze wysokość 1680..00 jak żyć za takie pieniądze. Boję się że złapie doła  Przepraszam że wpis pełen żalu ale tak się pochmurnie psychicznie czuje. 

  • alam

    alam

    19 listopada 2020, 13:10

    Emerytura wręcz głodowa :( Aż się boję o swoją, w sumie za dwa lata mogłabym iść na kompensacyjną, ale pewnie nie będzie za co żyć. Mojej wagi nie ma co podziwiać, bo na razie krótko jeszcze u mnie gości: jakieś pół roku i walczę, żeby za szybko nie przytyć. Pozdrawiam