Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
22 dzień


Wiajcie kochane.

Wczoraj był zwariowany dzień. Mój Kamiś dostał kataru, a wiecie jak to jest z facetami jak im coś dolega???? Koniec świata, a tek misiek w dodatku jest mały i to już w ogóle utrudnia sprawę.

Ćwiczenia wczorajsze zostawiały wiele do życzenia. Zdążyłam zrobić 3/4 treningu skalpel i parę brzuszków, ale to już  z Kamilkiem na głowie, brzuchu i w końcu plecach. 

Żadnych słodkości, jedzonko przyrządzone na parze i duużo napojów . Tak więc nie jest źle.

Dzisiaj mały czuje sie już kapkę lepiej, wiec mogłam poćwiczyć i tym sposobem zaliczyłam Killera. Teraz wiem skąd ta nazwa  Jednak z bólem i przekleństwami dotrwałam do końca i oto teraz siedzę tu zadowolona z samej siebie.

Postanowiłam dodatkowo wgramolić sie dzisiaj wieczorkiem na obiego i trochę pobiegać, szkoda żeby się taki sprzęt marnował. Wcześniej nie mogłam z niego korzystać, bo stał tam gdzie właśnie Kamil śpi, a dzisiaj postanowiłam go przetransportować do przedpokoju. Trudno, że będzie trzeba uważać w nocy ,aby sobie nie nabić guza, ale czego sie nie robi....


A takie właśnie brzusio zamierzam mieć :)

                                         




 Pozdrawiam

  • ojtajolunia

    ojtajolunia

    30 stycznia 2013, 19:05

    Brzuszek robi wrażenie :-D

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    30 stycznia 2013, 15:14

    Orbi w domku świetna sprawa , miłego ćwiczenia :))

  • eisee

    eisee

    30 stycznia 2013, 15:02

    Zdrówka dla małego :) I powodzenia w diecie:)