Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
43 dzień


Witajcie kochane.

Kamil właśnie śpi, więc mogłam poćwiczyć z Ewą i na to wszedł mój Robert. Jest chory i pojechał do lekarza. Myślałam, że zajmie mu to trochę więcej czasu, jednak wrócił po 10 min z wiadomością, że ma wizytę o drugiej godzinie. Minę miał trochę dziwną zważywszy na to, że akurat wykonywałam ćwiczenia na podłodze.  Pytał co ja robię???? a ja na to ćwiczę kochanie ćwiczę!!!! Chyba był trochę zaskoczony, ale nie dałam za wygraną i skończyłam mój trening. Jak to się mówi??? Pierwsze koty za płoty!!! Zawsze coś   wspominałam, że coś tam ćwiczę i a założę się,że pewnie myślał, że to tylko puste słowa. a tu proszę!!!

A jak to u Was wygląda??? Ćwiczycie tak jak ja w zaciszu domowym, jak jesteście same???? Czy może razem z partnerem, chłopakiem, mężem??? Wspierają Was te wasze połówki????

cdn. ( jak tylko czas pozwoli)



                            



pozdrawiam

  • Bragadino

    Bragadino

    21 lutego 2013, 15:36

    Latem pół na pół z mężem - Ćwiczenia w domu sama lub z mężem a potem razem biegaliśmy po lasku tzn dobiegaliśmy do lasku i wracaliśmy razem a na miejscu każde sobie, bo płuca bym wypluła żeby za nim nadążyć:) teraz raczej staram się ćwiczyć jak jestem sama bo to moje "bieganie w te i wewte " trochę go denerwuje... Ale zdarza się że mąż ćwiczy a ja leżę na kanapie:)

  • ojtajolunia

    ojtajolunia

    20 lutego 2013, 20:07

    Ja lubię sama ćwiczyć, mąż mnie rozprasza;) Razem to tylko rowery i badminton:)

  • nika228

    nika228

    20 lutego 2013, 17:29

    Czasami ćwiczymy razem, ja na bieżni, mąż jakieś tam siłowe ćwiczenia. Zazwyczaj odpalam płytę jak zasną dzieciaki, jeśli wstaną a ja jestem w trakcie treningu, to mąż przejmuje nad nimi władzę :)) jeśli oczywiście jest w domu. Jest pierwszą osobą, której chwalę się każdym centymetrem na minusie :)) biedny:))

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    20 lutego 2013, 15:41

    Ja ćwiczę w domku , rano za zwyczaj jestem sama , ale po południu i w weekendy mąż się po domu pałęta :)) z jego ćwiczeniem juz gorzej , zaczyna zawsze od jutra , albo później ;))

  • justbo

    justbo

    20 lutego 2013, 13:50

    No więc jak widzę nie jestem sama . Może kiedyś to się zmieni i mój misiek poćwiczy ze mną??

  • flyflyaway

    flyflyaway

    20 lutego 2013, 13:46

    Kiedy mówię mojemu chłopakowi że jadę na fitness, zawsze jedzie ze mną,- ćwiczyć z kolegą, tyle że mięsień piwny :)

  • magdade

    magdade

    20 lutego 2013, 13:44

    ja ćwiczę w obecności Męża, który za każdym razem mi powtarza 'jutro poćwiczę z Tobą' ;)

  • igaa79

    igaa79

    20 lutego 2013, 13:39

    ja się ukrywam;) na szczęście mój mąż wyjechał i nie musze się aż tak czaić

  • svana

    svana

    20 lutego 2013, 13:32

    ja cwicze u kolezanki albo sama jak mego nie ma:)