Chciałam objasnic mój problem. Kiedyś, będąc młodsza bylam chudsza, nigdy nie byłam chodzącym szkieletorem bo od kiedy nabrałam ''tych kobiecych kształtów'' poprostu je mam :) Ja najzwyczajniej czuję się źle we własnych ciele. Pomijając spojrzenia i dogryzki ludzi, także problemy z szybszym męczeniem się i te problemy bardziej fizjologiczne ( te co mają trochę więcej ciałka niz powinny wiedzą o czym mówię ) kiedyś czułam się dużo lepiej. Schudnąć chcę, i jeśli uda mi się do wagi 55 kg, będę szczęśliwa... A jeśli na wadze zobaczę tylko 60, tez będzie dobrze ponieważ będę lżejsza... Nie chce być wieszakiem, nie mam obsesji, nie liczę kalorii... Chciałabym się tylko zmieścić w moje wymarzone spodnie, rozmiar 38, to TYLE :)
h.ope
23 sierpnia 2013, 08:14Fajnie , że masz takie podejście . Trzymam kciuki będzie super ! :)
Kaariki
22 sierpnia 2013, 22:51Dziękuje za wsparcie, czasami mam wrażenie, że niektórzy ludzie wiedzą lepiej ode mnie jak mam żyć... Przepraszam, że sie uniosłam... Najzwyczajniej dzieliłam życie z osobą, która wiedziała lepiej ode mnie wszystko... Tymczasem to ja żyję w swoim ciele...
SecretCode
22 sierpnia 2013, 21:58Pokochaj swoje ciało, i uwierz że masz ładne i atrakcyjne ciało. ja już się w tobie zakochałem, mimo że z wawy jestem.
Kaariki
22 sierpnia 2013, 21:55Raczej nie bardzo :)
SecretCode
22 sierpnia 2013, 21:53ja ja chciałbym mieć taką dziewczynę jaką ty jesteś!!! Widać, że skryta jesteś i to bardzo.
cornowrona
22 sierpnia 2013, 21:46trzymam za Ciebie kciuki! niech byłemu facetowi szczena opadnie! dasz radę, musisz ;)
Kaariki
22 sierpnia 2013, 21:44Jestem normalną osobą, zamknieta obecnie troche w domu z innego powodu niz moja waga. Nie ukrywałam tu tego, rozstanie bardziej mnie dobiło niż waga... Taką wagę mam od 3 lat, i nigdy sie nie zamykałam w sobie, zawsze byłam raczej za bardzo do przodu niz do tyłu... Poprostu przemyślałam swoje i postanowiłam zmienic jeszcze jedną rzecz w moim życiu, wagę :) Mam przyjaciół, mam znajomych... Poprostu wolę lubić sama siebie, czyli jak osiągnę rozmiar taki w ktorym czułam się przede wszystkim fizycznie dobrze...
SecretCode
22 sierpnia 2013, 21:41Za bardzo zamykasz się w sobie i dlatego krytykujesz tak siebie.
Kaariki
22 sierpnia 2013, 21:38Wpływ mam na to ja sama, jestem zdrowa... Poprostu najpierw schudłam, bo ćwiczyłam a potem sobie dowalałam słodyczami i był koniec. W listopadzie zeszłego roku z rozmiaru XL zeszłam bez problemu do bardzo małego L... Zgubiło mnie zajadanie smutków kolejnymi tabliczkami czekolady... :/
spalina
22 sierpnia 2013, 21:37powodzenia, trzymam kciuki, dobrze widzieć tu kogoś ze zdrowym podejściem :)
vickybarcelona
22 sierpnia 2013, 21:35a sprawdzalas czy tarczyca dobrze pracuje ? (czy nie masz niedoczynnosci) to naprawde potrafi miec ogromny wplyw na problemy z chudniecie.
Kaariki
22 sierpnia 2013, 21:33Mój jedyny zakaz jedzenia kończy się na słodyczach, jem normalnie bo inaczej nie umiem, ćwiczę bo chce wyglądać lepiej... Nie głodzę się bo lubię jeść, poprostu przesadzałam ze słodyczami...
SecretCode
22 sierpnia 2013, 21:31nawet dziewczyny, które ważą tyle co ty tez ćwiczą ale nie odchudzają się i nie męczą się. Twój problem polega na tym, że myślisz o diecie i stawiasz sobie zakazy jedzenia na coś.