Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kasia, 21 lat - co mnie skłoniło do odchudzania? To żeby wyglądać olśniewająco, fit i nie martwić się w sklepie jak będę wyglądać w tej sukience/spodniach, czy wystają boczki, czy brzuszek zakryty i to aby przede wszystkim czuć się zdrowo i być pełna energii! :) Trzymajcie za mnie kciuki!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2850
Komentarzy: 49
Założony: 13 lutego 2015
Ostatni wpis: 5 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kaatijaa

kobieta, 30 lat, Szczecin

172 cm, 79.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lipca 2015 , Komentarze (1)

Cześć dziewczyny! 

Ostatnio będąc na zakupach doznałam tzw "szoku rozmiarowego" ! Stwierdziłam, że pora zakupić jakiś nowy strój kompielowy bo w starym "wystają boczki" "źle układają się cycki" "nie podoba mi się już" i "przecież ma już 4 lata!" Wybierając stroj: mamo, podaj mi strój, XL najlepiej jak jest. Uwaga, przymierzam. I nagle "mamo gacie mi spadają same, cycki mi zmalały!" Z jednej strony fajnie, że gatki spadają a z drugiej zasmucił mnie fakt z cycuszkami. No ale cóż, małe jest piękne! I nie narzekam! Kupiłam więc rozmiar L - stanik dobry, majtki troszkę luźniejsze, ale M już nie było z dołu, więc stwierdziłam, że zwiążę po boku i będą idealne. Poza tym nie mogą się "wbijać" a ma być wygdnie przede wszystkim! Oczywiście, bez zdjęć się nie obędzie. Więc pokażę Wam mój stan wizualny na daną chwilę.. 

Ps. zakochałam się w neonowych strojach! 

Teraz zmykam się trochę poopalać, póki co na balkoniku. Niedługo przyjeżdża moja kochana siostra z mężem i dziećmi, więc będzie wesoło - oczywiście, wypoczynek nad morzem już dawno zarezerwowany! A i niedługo będę murzynkiem! Pierwszy raz w tym roku, nie wstydzę się wyjść w spodenkach - jeśli usłyszę jakiś komentarz, będę w stanie odpowiedzieć "Ja chociaż schudłam na razie 15 kg, jeśli zobaczysz mnie za rok - uważaj na szczękę, bo będziesz zbierać ją z podłogi" 

Także kochane, życzę Wam więcej wiary w siebie! Nawet jeśli słyszycie jakieś obraźliwe komentarze w swoją stronę, unieście głowę do góry! To my jesteśmy tymi wygranymi! Wiecie kiedy możecie się nazwać zwycięzcą? Od dnia, w którym stwierdziłyście, że pora zmienić swoje życie i trzymacie się zasad aż do dnia dzisiejszego! Jestem z Was wszystkich dumna, nawet z najmniejszego kroku! Przecież od czegoś trzeba zacząć Kochane! :))

Stańcie przed lustrem, uśmiechnijcie się do siebie i powiedzcie sobie "jestem super, uda mi się!" Może i śmieszne, ale poprawia samopoczucie. Najlepiej jednak usłyszeć słowa od znajomych "ale schudlłaś, jak ty to zrobiłaś? Wyglądasz pięknie i promieniejesz" - a najlepszego kopa daje usłyszane i przekazane od EX'ów - ale ona się zmieniła! 

BUŹKA KOCHANI :* do następnego :)

Ps. Ciekawe czy ktoś wytrwał i doczytał do końca :) 

(następny post będzie o tym jak i co trenuję) 

17 czerwca 2015 , Komentarze (6)

Najpierw przedstawię wam tabelę w cm: 

Obliczyłam, że łącznie w 5 miesięcy straciłam 32 cm!

Co do kg i wyglądu, sami zobaczcie i oceńcie:

to dopiero połowa! do sierpnia postawiłam sobie cel -7 kg :)

Do następnych wakacji będę miała pięknie wyrzeźbione ciałko. 

Trzymam za Was kciuki i pamiętajcie, żeby nigdy się nie poddawać!

Za każdym razem wychodząc z treningu lecą ze mnie hektolitry potu - to są łzy, łzy tłuszczyku. Tak to ja płakać mogę codziennie! :)

18 lutego 2015 , Komentarze (7)

Hey Hi Hello! Z tego miejsca życzę wszystkim czytelniczką miłego, energicznego i zdrowego dnia! (slonce):*

Całe szczęście przeziębienie mija - wczoraj i przed wczoraj ćwiczyłam sobie w domu, ale już dziś czas na ZUMBĘ! Ale się cieszę! Wstałam o 7 wyszłam z psiakiem na spacer, później połknęłam 1-wszą tabletkę młodego zielonego jęczmienia (co to? zaraz wytłumaczę) i po 20 minutach zjadłam śniadanie, czyli omlet z dwóch jajek ze szczypiorkiem dwie kromki ciemnego pieczywka chrupkiego :)

Przygotowałam sobie również już drugie śniadanko, które zjem za półtorej h czyli koktajl z banana i mandarynki błonnik z kawałkami suszonych truskawek i bananów :) oczywiście dodałam odrobinę jogurtu naturalnego 0% oraz 1/4 szklankę mleka :) a wygląda to tak:

Apetycznie prawda? Zdrowa dieta nie dość, że jest zdrowa i smaczna to w dodatku estetyczna! Teraz napiszę Wam trochę na temat młodego zielonego jęczmienia.

* MŁODY ZIELONY JĘCZMIEŃ *

* Uzyskany z pędów jęczmienia ekstrakt zawiera siedem razy więcej witaminy C niż sok wyciśnięty z połowy kilograma pomarańczy, pięć razy więcej żelaza niż szpinak a także dziesięć razy więcej wapnia niż odpowiadająca ilość mleka. Jest również bogatym źródłem witaminy B12, E oraz cynk. Dzięki wysokiej zawartości chlorofilu zielony jęczmień alkalizuje płyny ustrojowe (odkwasza organizm) wspierając równowagę kwasowo-zasadową naszego organizmu.

* Twój organizm zacznie funkcjonować skuteczniej i przestanie magazynować nadmierną ilość tkanki tłuszczowej. Pierwszą oznaką oczyszczenia organizmu jest m.in. poprawa kondycji cery.

* Zaczynasz chudnąć dzięki prawidłowemu wchłanianiu składników odżywczych oraz usuwaniu tych niepożądanych. Szybszy metabolizm nie pozwoli na magazynowanie tkanki tłuszczowej.

* W końcowej fazie odchudzania wpływa korzystanie na utrzymanie wagi i brak efektu jo-jo. Jednocześnie cały czas uzupełnia codzienną dietę w witaminy i minerały, dodając Ci energii do działania!


Będę pisała czy mi pomógł i zdam relacje po ilu dniach zaczęłam widzieć efekty :)

  • Ps. wczoraj zrobiłam sobie zdjęcie brzucha na leżąco i stwierdziłam: taki brzuch będę mieć na lato w pozycji stojącej!


Pozdrawiam (zakochany)


16 lutego 2015 , Komentarze (12)

Wiosna się zbliża dużymi krokami, a mnie niestety rozebrało. Katar, zatkany nos, gardło i samopoczucie nie to zaczyna się pylenie, a ja niestety jestem alergiczką. Wszystko na raz. Dziś opuściłam trening na siłowni, ale stwierdziłam, że choroba to nie wymówka i chociaż się porozciągam! Zawsze coś prawda? Trochę ćwiczeń na pośladki też nie zaszkodzi :)


Mel B - 10 minutowy trening pośladków (mój ulubiony)


Dziś wchodzę na czczo rano na wagę i? 96,4! Zaczęło się coś ruszać :) Jestem niesamowicie zadowolona, bo wiem, że to dzięki diecie i mojej motywacji! Może to nie dużo ale zawsze coś! Jestem osobą, która stara się z całych sił a nie siedzi na tyłku jak niektórzy (czyli Kasia wcześniej).


Chciałabym Wam przedstawić parę zdjęć moich posiłków, które spożywam na diecie :) Jeśli macie jakieś ciekawe i dietetyczne przepisy na obiadki proszę o link, albo przepis, bardzo chętnie skosztuję czegoś nowego. Chyba jutro przysiądę i stworzę sobie plan miesięczny - wiadomo, pewnie jutro nie skończę, ale wprowadzę go w marcu tak aby się go przez miesiąc równo trzymać :)


Oto zdjęcia mojego autorstwa, moich przykładowych dań:


Nawet nie wiecie jak się cieszę że trafiłam przypadkowo na Vitalia! Czytając wasze motywujące komentarze dostaje niezłego pozytywnego kopa do działań! ;)

Pozdrawiam gorąco :*

13 lutego 2015 , Komentarze (23)

  • Witam wszystkich.

Na początku wypadałoby się przedstawić, więc opowiem trochę o sobie. Mam na imię Kasia, mam 21 lat. Od zawsze miałam problemy z moją wagą. Nadwagi nabawiłam się mniej więcej między gimnazjum/technikum. Zaczął się stres, nocne podjadanie, zero ruchu. Nawet na wf potrafiłam znaleźć milion 500 wymówek!

Ostatnio będąc u ginekologa na badaniach musiałam podać wagę. Ostatni raz ważyłam się...? no właśnie, kiedy? Sama nie pamiętam, chyba w szkole na badaniach lekarskich. Wtedy pamiętam, że było to 85 kg, tak więc tyle powiedziałam. Doktor popatrzyła na mnie i stwierdziła, żebym poszła do pokoju obok pielęgniarka mnie zważy. Poszłam zestresowana, wyszłam z drugiego gabinetu i wróciłam do lekarki. Usiadłam i ze łzami w oczach powiedziałam: 97 kg. Próbowałam się powstrzymać od płaczu, naprawdę. Po wizycie spotkałam się z mamą i pierwsze co powiedziałam to: ........... nic, nic nie powiedziałam. Jedynie co popatrzyłam na nią i się wypłakałam.

Będąc w domu, porozmawiałyśmy na spokojnie i tym samym dniu, kilka godzin po wizycie stwierdziłam DOŚĆ!!! KAŚKA, TAK BYĆ NIE MOŻE DZIEWCZYNO! Mamo, biorę się za siebie! muszę i chcę! Koniecznie i bez wymówek! Od tamtej pory jestem na diecie + 4 razy w tyg chodzę na Zumbę oraz codziennie wykonuję 20-50 minutowe ćwiczenia w domu. I wiecie co? Energia wraca, po treningach moje endorfiny szczęścia tak szaleją jak nigdy, ocierając pot z czoła po wysiłku, jestem z siebie niesamowicie dumna!! A czemu? Bo wiem, że w tym czasie mogłabym leżeć i nic nie robić tylko dalej sobie wmawiać, że zacznę kiedyś tam a jednak to zrobiłam, zrobiłam kolejny krok w przód! W następnym wpisie przedstawię Wam jak wygląda mój dzień odnosząc się do diety i treningów.

Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca wpisu, pierwszy raz prowadzę takiego minibloga, mam nadzieję, że mnie wesprzecie a ja będę mogła wesprzeć Was i razem dotrwamy do końca i pokażemy naszym zbędnym kilogramom gdzie ich miejsce! Wiem jedno: na pewno nie w moim ciele!

Pozdrawiam gorąco i całuje :* Kaatijaa :*