Plan na dzisiaj jest następujący:
śniadanie szklanka mleka z 2 łyżeczkami płatków owsianych
2 śniadanie kisiel plus otręby
obiad trochę fasolki szparagowej i pół serka homogenizowanego
podwieczorek szklanka maślanki
kolacja koktajl proteinowy
do tego litr herbaty czerwonej, litr wody mineralnej, szklanka mięty i rumianku chyba starczy tych płynów.
Wczoraj mało korzystałam z ubikacji przez co dzisiaj na wadze więcej ponad 1 kg. Szału idzie dostać. Oczywiście zrekompensowałam to sobie kolejnymi zakupami przez internet. Jestem zakupoholiczką (świadomą) i co z tego skoro stan konta stale maleje.Musze w końcu - zapomniałam, że nie można w odchudzani stosować słowa muszę, zacznę od nowa chcę w końcu kupić, nie kupić założyć te wszystkie łaszki, które niepotrzebnie leżą w szafie. Dzisiaj kupiłam prześliczną tunikę jedwabna , oczywiście rozmiar 38, jestem niereformowalna. Aha dodam jeszcze błonnik. Pozdrawiam wszystkich gorąco.
Gaila
7 maja 2011, 10:40... i polecam wybrnięcie z niego podobnym sposobem - czyli udanie sie do specjalisty (psychologa lub psychiatry). Ja nie radziłam sobie z emocjami i rekompensowałam to jedzeniem i zakupami. Teraz nie wchodzę już do sklepu z tym błędnym wzrokiem i chęcią zebrania wszystkiego co leży na półkach. Łatwiej też jest trzymać się diety. Powodzenia.