Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powroty

Dawno mnie tu nie było, ale będę w co każdą sobotę, w tygodniu mam mało czasu, wiem, że przybrałam na wadze( nawet wizyta u psychoterapeuty nie pomogła) ale jest to wynik stresu. Muszę uzupełnić wykształcenie , skutek widać w ilości cm. w pasie. Jeszcze tylko rok nauki i będę wolna. Nie jest łatwo sprostać wszystkiemu. Sesja egzaminacyjna za mną, przede mną wakacje i przynajmniej taki mam zamiar wakacje, które poświęcę na dietę, ćwiczenia i spacery. W niedzielę chodziłam nad morzem , szum fal, krzyk mew odreagowały moje zmęczenie , za tydzień, nie nie za tydzień, w sobotę po ważeniu wezmę kijki i znów pojadę do Ustki, dobrze, że mam tak blisko, będę napawać się spokojem, relaksować i podjadać warzywka. Zaczynam od jutra. Na moje oko ważę teraz ok. 83.5 , zobaczę ile uda mi się stracić do soboty. Pozdrawiam.