Był parny, gorący czwartkowy wieczór.
Siedzieliśmy blisko siebie, jego prężne ciało zachęcało swoją muskulaturą.
Rozżarzone oczy z pożądaniem żarliwie pochłaniały obraz przed nim. Pieścił wzrokiem centymetr po centymetrze.
Kącikiem języka zwilżył lekko rozchylone w nadziei rozkoszy wargi.
Głęboko oddychał. Na jego skroni uwidoczniła się żyłka świadcząca o napięciu.
Z jego krtani dochodziło ponętne mruczenie, hm.... hm..... hm............
Temperatura w pomieszczeniu zaczęła rosnąć, unosił się zapach nadchodzącego spełnienia.
Zamruczał..."zaczynamy?".
Nie czekając na odpowiedź zrzucił z siebie podkoszulek, patrząc zachłannie, by za chwilę zanurzyć swoje piękne , zadbane dłonie w............................................................................................................... misce gorącego bobu.
MagiaMagia
4 sierpnia 2012, 11:34:D
Kadami
27 lipca 2012, 17:45Bób jest specjalnością mojego ślubnego, dodaje do gotującej się wody lubczyk, czosnek ( na kg bobu 3-4 ząbki) , koperek, po odcedzeniu znów troszkę koperku, odrobinę masła. Dla niego pychota, dla mnie no... może też, ale nie codziennie. A odkąd jest na bób sezon, niestety gości co wieczór na moim stole. Ale od czasu do czasu, czemu nie? A na sam koniec , już przy spożywaniu odrobina wegety,wiem, że nie jest to zdrowe, ale mój stary ma prawidłowe trawienie i może sobie na to pozwolić.
jolajola1
27 lipca 2012, 15:31sexualne emocje przy bobie .. .a z koperkiem gotujecie, czy tylko słona woda?