Zaczęłam sobie zbyt folgować, szczególnie wieczorami (np. po kolacji zjadałam jeszcze 2 jabłka albo kiść winogron) i waga zmniejszała się, ale nie tyle co powinna (ostatnio ubyło mi 0,5 kg ). Nareszcie zmobilizowałam się i zaczęłam chodzić na pilates (2 razy w tygodniu) i raz do siłowni, bo ciałko zrobiło się jakieś "rzadkie". Mam straszny ciąg do słodyczy - kilka razy skusiłam się a potem miałam straszne wyrzuty sumienia!
jusia897
11 listopada 2012, 17:412 jabłka wieczorem? Myślę, że to nie zbrodnia, zbrodnią było by zjedzenie 2 ciastek :) A waga spada różnie. Dobrze, że ćwiczysz. To podstawa jędrnego ciała :)