Dzień dobry :)
Słoneczko dzisiaj świeci pięknie, a ja próbuję wpoić w swoją niedużą główkę wiedzę na środowe kolokwium. Nie mniej jednak wieczorem skoczę na rower lub pobiegać. Skłaniam się ku temu drugiemu bo ostatnio biegałam we wtorek i już się boję o swoją formę.
W tym tygodniu zawaliłam. Znowu dwa dni z rzędu obżerałam się słodyczami. Coś okropnego. Nie chce tego robić! I szczerze to ja nawet wiem kiedy przestanę to robić. Przestanę to robić jak zauważę, że chociaż trochę mnie ubyło. Nabiorę wiatr w żagle i ruszę do przodu. Nakręcę się, będę miała więcej motywacji. Więc jest tylko jedno możliwe wyjście: wziąć w końcu tego byka za rogi i mu się nie dać!
Zaczynam od jutra (ile razy to powtarzałyście w ciągu życie. Czekajcie, u mnie to pewnie w setkach pójdzie :))
Ale, my nie żyjemy przeszłością, tylko teraźniejszością w dbałości o przyszłość.
Najważniejsze są cierpliwość i wytrwałość i taka własnie muszę być
CIERPLIWA I WYTRWAŁA
Zaczynam fazę pierwszą.
Do końca maja chciałabym zobaczyć na wadze 64,9 kg. To jest wykonalne, to jest jak najbardziej możliwe muszę być tylko cierpliwa i wytrwała. Nie poddawać się pokusom, nie mieć wymówek, tylko konsekwentnie dążyć do celu.
Plan na 9 dni:
* zdrowa/zbilansowana dieta: regularne, przemyślane posiłki. Postaram się o foodbooki, żeby jeszcze bardziej zmotywować się do prawidłowego jedzenia.
* aktywność fizyczna, 7 dni intensywnego treningu + 2 dni odpoczynku.
* minimalizacja spożycia słodyczy
* pozytywne nastawienie!
W pierwszej fazie postaram się wrzucać codziennie notatkę o tym jak mi idzie wraz ze zdjęciami jedzonka. Muszę się zdyscyplinować, a Vitalia i kontakt z Wami pozwolił mi już raz zgubić 15 kilogramów.
Mam nadzieję, że wspólnie nam się uda ;))
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli !! :)
angelisia69
22 maja 2016, 16:47nigdy nie mowilam i nie mowie od jutra,zawsze jak cos robie to robie "od teraz" bo wiem ze "od jutra" to tylko oszukiwanie samej siebie.Jak na czyms zalezy to co za przeszkoda zaczac zaraz?moze nie odrazu przebiec maraton ale zmienic juz nastawienie w glowie.
ka.mczatka
23 maja 2016, 19:39muszę Ci niestety przyznać rację, ale widzisz jak działa moja psychika, ciężko jest zmienić myślenie :(
Nataliena
22 maja 2016, 15:45Życzę powodzenia. Tylko uważaj na te treningi, bo są bardzo częste i możesz się przeforsować albo po paru dniach mieć tak dosyć, że zniechęcisz się do ruchu na długo.