Może to nic ale od wczoraj tyle mnie ubyło. Szybko sobie policzylam, że przy takim spadku dziennym schudnę:
1,4kg na tydzień
5,6kg na miesiąc
16,8kg na 3 miesiące
Oczywiście to tylko matematyka a biorąc pod uwagę, że tempo chudnięcia później spada, (nie chcę przyjmować, że będą wpadki) ale patrząc relanie 10kg schudnę napewno i do tego ukształtuje sobie ćwiczeniami ciało. Nigdy nie byłam zwolennikiem ruchu lecz dziś wiem, że ćwiczenia są niezbędne, jak patrzę na Wasze efekty to już nie mogę doczekaać się kolejnego treningu.
Teraz sączę małą kawę idę odkurzać i dziś jadę na kiermasz staroci jak mój M wróci z uczelni.
Wczoraj tak mnie wciągnęły Wasze pamiętniki, że nie chciało mi się jechać.
ciasteczko91
24 lutego 2013, 16:33kazdy spadek cieszy ;p
winterwind
24 lutego 2013, 13:20Też mi tak na początku ubywalo codziennie :)