Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem z Wami nadal...


Dzień 185

Dzisiaj samopoczucie mam fatalne...coś jakby mnie brało. Z dietką hmmm...różnie...ubiegły tydzień nie biegałam bo cały tydzień w podróży...odwiedziłam kuzyna w Danii....zakochałam się w tym kraju...ład, porządek, urocze domki, mili ludzie, wszytko z klasą...a jednocześnie skromne, proste i funkcjonalne...inny świat.

Dzisiaj wracam do dietki, niewiem tylko czy dam radę biegać bo jest mi słabo i mam zawroty głowy...być może to zmiana pogody.

Ale cel główny na pasku już zmieniony

 do 40tki 56-55kg!

Narazie paska nie dogoniłam 63,5kg nadal mnie nie opuszcza ale już zabieram się na dobre.

wracam do całkowitej abstynencji, nie jem słodkości i zmniejszam porcje

...teraz idę zrobić rybkę z warzywkami i posprzątam na balkoniku...jesień już za pasem, po duńskich wojażach zakochałam się znowu w bieli więc odrobinkę małych zmian w dekoracjach.

No i oczywiście zaglądnę do Was

  • Pereucia

    Pereucia

    28 sierpnia 2013, 20:23

    Z zawrotami głowy nie ma żartów, ja tydzień temu runełam ze schodów. Uważaj na siebie kochana, oczywiście trzymam też kciuki za uzyskanie celu! I też zabiorę się za dekoracje jak w końcu moja pensja się unormuje :)

  • laizab

    laizab

    26 sierpnia 2013, 18:24

    Cieszę się z Twojego powrotu na Vitalię..

  • Mileczna

    Mileczna

    26 sierpnia 2013, 16:53

    Zadroszczę odrobinkę cudownej podróży :))) trzymam kciuki za postanowienia!