Jedzeniowo wszystko za mną. Pewnie wieczorem jeszcze herbatka i woda. Ale to tylko jedzeniowo. Teraz gotowanie na jutro. A potem orbitrek w planie 30 minut, no tyle to chyba dam radę, najwyżej nie będę podkręcać tempa. Muszę tez powrócić do prawidłowego użycia mojej opaski vivofit, ostatnio niestety służy jako zegarek.
Wrażenia po dzisiejszym dniu. Obudziłam się głodna. Po śniadaniu byłam głodna i po lunchu też ;/. Musi mi się skurczyć żołądek trochę. Lepiej było po obiedzie, potem jakoś wytrzymałam do kolacji. i teraz po kolacji... Najwyżej pójdę wcześniej spać.
Woda niestety powoduje, że robię się bardziej głodna, niestety tak też jest po owocach. Ciekawe czy z czasem organizm się przyzwyczaja do takiego lekkiego jedzenia.
Niestety to nie jest moje pierwsze odchudzanie, moja przemiana materii na pewno jest spowolniona. Ale nie mogę dopuścić żeby więcej tyć.
Wizualizacja. Za 14 tygodni będę szczuplejsza przynajmniej o 10 kg.
A to moje wakacyjne plany... na początek Teneryfa.
am1980
25 stycznia 2017, 18:52Teneryfa...byłam tam w czerwcu, piękne, gorące miejsce, ogromne przewyższenia i upał, bieganie tam mnie dobijało, ale przynajmniej mogę się pochwalić, że biegałam nad Oceanem...ten widok ze zdjęcia widziałam na własne oczy...acha nie wiem w jakim miejscu dokładnie będziesz, ale na "mojej" plaży był czarny piasek...palił w stopy nawet w klapkach...
KasiaJaa
25 stycznia 2017, 19:30Będę właśnie w okolicach tych klifów ze zdjęcia. My w ubiegłym roku byliśmy na Fuerteventurze, również polecam. Tam są z kolei białe piaski i przepiękne wydmy.
am1980
25 stycznia 2017, 19:46My właśnie w tym roku myślimy o Fuerteventurze, jednak białe plaże są zdecydowanie ładniejsze... na Majorce są też piękne plaże...ale się rozmarzyłam...chcę słońca!!! my wyjątkowo jeszcze w tym roku nie mamy planów na urlop, choć normalnie o tej porze roku to już co najmniej mieliśmy plany na dwa urlopy, takie życie, ale mam nadzieję, że coś sobie fajnego znajdziemy...
KasiaJaa
25 stycznia 2017, 21:53Jeżeli możecie zaplanować urlop dużo przed wyjazdem, zdecydowanie lepiej zorganizować wszystko samemu (mam Fuerte na myśli teraz). Patrząc na ceny biur podróży to włos się jeży czasem. Ostatnio tak właściwie dochodzę do wniosku, że wakacje, wyjazdy, podróże motywują do wszelkiego działania. Moją największą miłością wyjazdową są rafy, Morze Czerwone, tylko teraz trochę strach jechać. Poza tym wszędzie fajnie oby ciepło było.
am1980
26 stycznia 2017, 08:08Dużo podróżujemy i zawsze wszystko sami organizujemy, w tym roku nic jeszcze nie zaplanowaliśmy bo trochę mamy problemów z pracą, w sensie, że w robocie lipa i nie wiadomo co będzie, a obydwoje z mężem pracujemy w jednym zakładzie pracy, więc sama rozumiesz...jak zakład padnie to obydwoje stracimy pensje, ale póki co jest nieźle więc mam nadzieję, że uda nam się coś znaleźć fajnego...masz rację że takie wyjazdy bardzo motywują i oby słonce było to już jestem szczęśliwa...