Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: marna pogoda
26 maja 2011
Kolejny dzień za mną,jak czytam wasze sukcesy to łapie większą motywacje ,fajnie jest tu czasem zapytać coś napisać pożalić się itd....ząb trosze odpuszcza czekam na wizytę u dentysty.Ale jestem wkurzona bo znowu pada i nie mam jak wyjść umówić się do fryzjera ,a w sobotę impreza koleżanki synka roczek i chciałam wyglądać jak człowiek a tu dupa.Nic nie można zaplanować psia krew śniadanko -2 kromki chlebka z paprykarzem i masełkiem II śniadanko -batonik 97 kalorii ,niestety te słodkości są silniejsze ode mnie+kawka z mleczkiem
obiad -ryż z warzywami mięskiem i sosem pomidorowym podwieczorek -jogurcik kolacja -pewnie to co na obiadek tylko mniejsza porcyjka bo przesadziłam z ugotowaną ilością -jabłko miałam się iść zważyć ale pogoda zepsuła plany,bo moja waga domowa wariuje i waży jak chce,mam nadzieje że mi ubył co kolwiek ,bo boję się zniechęcenia