Wczoraj mój zaobrączkowany miał urodziny. Kusiłam i kusiłam się na tego torta, ale dzięki temu, że wrócił z pracy bardzo późno, to nie zjadłam, z resztą on sam zjadł wychodząc spod prysznica i idąc spać.
Dziś dobrze wiem, że mimo najszczerszych chęci ulegne, bo przychodzi teściowa i małą kolacyjkę zrobić muszę.
Postaram się zjeść jak najmniej.
Z czystej ciekawości zważyłam się dzisiaj i zważę się jutro.
Dzisiaj kolejny spadek - równe 74!!!
nadiawawa
29 sierpnia 2010, 10:55przecież nie można odmawiać sobie w życiu wszystkich przyjemności :P