Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7. System motywacyjny


Wpis 6 zaczęłam w środę rano, dokończyłam po południu, w dodatku tworząc go w pracy (tajemnica), a przez gapiostwo opublikowałam dopiero dzisiaj. Cóż...

Zdaję sobie sprawę, że do zrzucenia mam taką ilość kilogramów, że samą dietą nie osiągnę celu. Muszę się ruszać. Moją największą zmorą są masywne uda, ale przy przekroczeniu 90 kg również tłuszcz okalający talię i brzuch. Do momentu wagi do 85-90 kg, brzuch na odcinku od biustu - do pępka nie był specjalnie duży. Ciągle miałam talię i wcięcie. Cechowała mnie raczej duża różnica miedzy górną częścią ciała (rozm.42), a dolną (rozm.46). Niestety po przekroczeniu pewnych granic... wszystko szlag trafia! ;( Spodnie to nadal 46, ale góra to już raczej 44. Więc czas ruszyć dupsko!

Dziś, po zjedzonym kapuśniaku (został jeszcze na jutro, na długo mam dość :PP) i godzinie na uleżenie, włączyłam 12 sezon Chirurgów i wskoczyłam na rowerek. Postanowiłam się wiele nie zastanawiać czy mi się chce, czy nie, co bym poćwiczyła, jak długo, który film na youtube wybrać itd. Wybrałam opcje - masz coś do zrobienia? Zrób! Bardzo chciałam żeby moja wypracowana w ciągu dnia determinacja i postanowienie godzinnego ruchu dzisiaj nie spełzły na niczym. A ponieważ muszę się na nowo rozruszać, ponownie odkryć w tym przyjemność, postawiłam na to co lubię. Pot ściekał mi po nosie strużką. Skończyłam naprawdę zmęczona. Efekt?

Kalorie: 870 :D

Dystans: 40,22km

Czas: dwa odcinki Chirurgów (ok.84 min)

Czuję się świetnie. 

Teraz o nieco innych sprawach niż dieta. Dziś o elementach, które wprowadziłam w celu utrzymania, a w zasadzie zwiększenia poziomu motywacji. Mam nadzieję, że zadziałają. Znam trochę siebie i wiem, że unaocznienie dobrych zmian jakie zachodzą doda mi sił.

Przygotowałam więc wspomagacze dobrych zmian i motywacji.

1. "Kamienne" słoiczki :) 

Kamieni jest 36. Dokładnie tyle kilogramów muszę zrzucić. Więc każdy kamień to 1 kg. W jednym słoiku są kamienie do zrzucenia, w drugim są kamienie odpowiadające kilogramom już zrzuconym. Przekładam tylko pełne/całe zrzucone kilogramy. Dobrze na mnie działa widok balastu, którego się pozbywam. Sił dodaje fakt, że po pierwszym tygodniu mogłam wypełnić pusty słoik. Na razie dokładnie widać, który słoik odpowiada,którym kilogramom, mam nadzieję, że niedługo będę musiała wprowadzić jakieś rozróżnienie. Oby systematycznie przybywało kamieni w słoiku z lewej ;)

2. Wymarzona kreacja:)

Zawsze chciałam kupić taki zestaw i zrobić wielki wejście na majową imprezę. Niestety to zestaw dla szczupłej. Wiem, że dam radę! Będzie mój i będę wyglądać świetnie. Biały, damski garnitur. Na razie zawisł na lodówce, ale kiedyś zawiśnie w mojej szafie!           P.S.  Magnesy z Homerem wybrałam dla przestrogi!

3. Kalendarz aktywności.

Przygotowałam sobie kalendarz na luty. Taką tabelkę, w której będę mogła zaznaczać moje motywujące sukcesy i... Ok, zakładam, że pojawią się tylko sukcesy. Będę w niej zaznaczać dni z ćwiczeniami. Zielony dzień na plus, czerwony brak ćwiczeń. Mam nadzieję, że to ułatwi mi wytrwanie w postanowieniach. Stawiam na zielony!!! (kwiatek)

  • Kilokaloria13kg

    Kilokaloria13kg

    8 lutego 2016, 12:43

    Będzie dobrze!:-)najważniejszy jest początek, żeby weszło Ci w krew trenowanie :-) a potem to już poleci:-)trzymam kciuki

  • eliXir

    eliXir

    29 stycznia 2016, 09:20

    super plan :) powodzenia :)

  • nesi25

    nesi25

    29 stycznia 2016, 09:11

    Lubisz mieć wszystko zaplanowane co? Super. Motywacja jest więc pewnie się uda :)

    • Kate-the-Great

      Kate-the-Great

      29 stycznia 2016, 17:09

      Niespodzianki, spadki formy i tak się zdarzą, ale wydaje mi się, że szybciej z nich wybrnę dobrze przygotowana. :)