Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
56 dni


Mojemu C. zostal 1 dzien do egzaminow. Wczoraj byl bardzo szczesliwy, powiedzialam, ze milo go takiego slyszec, a on na to: 'Jestem szczesliwy bo to juz koniec tego roku, a to oznacza, ze juz za chwile bedziesz tu ze mna' :-) Jaki on jest kochany kiedy chce :-P

Pogoda w Dublinie straszna. Spac mi sie chce caly czas! Nawet sie dzisiaj nie zwazylam, poczekam, az mi @ przejdzie.

 

Wczorajsze posilki:

 

Sniadanie:

kanapka z tunczykiem

pol kubka mleka (bo mi wspolokatorka mleko rowniez podpier***)

 

2 Sniadanie:

pol kanapki z jajkiem i majonezem

pol kanapki z kurczakiem i salata

banan

 

Lunch:

schab z serem plesniowym i pomidorem

risotto na czerwonym winie

 

Obiad:

kopytka z sosem pieczeniowym

budyn waniliowy

 

A i wogole to najwazniejszego nie powiedzialam! W zeszlym tygodniu nie bylo mnie na silowni, bo mialam duzo nauki i takie tam. Wczoraj stwierdzilam, ze ok trzeba ruszyc dupe i sie troche spocic. Podchodze pod silownie, a tam moj trener i mowi mi, ze silownia zamknieta do odwolania. Okazalo sie, ze dwoch wlascicieli lokalu ma konflikt interesow i miejscowka zostanie zamknieta do odwolania. Dzisiaj maja sie rano spotkac w sadzie, jak dobrze pojdzie to otworza klub juz dzisiaj popoludniu...jak nie to...no coz koniec z silownia, czas ubrac wdzianko joggingowe.

  • Cocainegirl16

    Cocainegirl16

    6 maja 2010, 09:52

    Kurcze, kochany ten Twój C. :) U mnie też pogoda straszna! Dobrze, ze mam wolne od szkoły :) Od poniedziałku ciągle siedze i oglądam filmy... na nic więcej nie mam ochoty...