Niedobrze, znow mnie boli glowa, to pewnie po winie. Musze skonczyc na czas jakis z imprezowaniem, bo raz, ze sie finansowo nie wyrobie, a dwa, ze jak mnie glowa boli to nie chce mi sie uczyc, jak nie chce mi sie uczyc to marnuje czas na duperele, a tymczasem czasu nie mam do stracenia. Zmnusze sie dzisiaj do pracy chocby nie wiem co.
Wczoraj byla u mnie kolezanka, zjadlysmy razem obiad, ktory sama przygotowalam, potem poszlysmy na koktajle i do klubu i potem do nastepnego. Mimo, ze nie wrocilam do domu zbyt pozno to i tak jestem padnieta.
Dzisiaj musze skonczyj jedna prace zaliczeniowa i przygotowac jakies poprawki projektu dla mojej promotorki na jutro. Przciez ona mnie kiedys zabije za to moje lenistwo, lub co gorsza obleje!!! ;-)
Wczorajsze menu jest takie sobie, wiadomo, zawsze moze byc lepiej...
Sniadanie:
2 tosty pelnoziarniste
2 jajka w koszulkach (jak ja je uwielbiam)
2 Sniadanie:
banan
Lunch:
jakas kanapka z McDonalda
Obiad:
zupa pomidorowa z bazylia
risotto na bialym winie
kurczak w sosie smietanowo-pieczarkowym
deser 'Swiezosc kiwi' (autorski przepis Pascala)
Drinki:
2 lampki wina Rose
Miami Vice (koktajl z bialego rumu)
I w zasadzie to by bylo na tyle...bo potem juz pilam wode...dziwne. Wiec skad ten bol glowy?
Dobra zabieram sie do pracy, a w miedzyczasie poczekam na mojego C. az sie obudzi po wczorajszej imprezie. Wyszedl ze znajomymi z klasy, zeby swietowac zakonczenie egzaminow...Szczesciaz. Tez juz bym chciala miec to za soba.
innocent88
9 maja 2010, 15:25wezmę prywatny helikopter i przylece hah xd ściskam:)