Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
51 dni


Nie no moze ja sie poprostu nie nadaje do zwiazkow. Nie moze byc tak, zeby poprostu bylo dobrze...no nie moze. Wczoraj niby wszystko chacy cacy...dopoki nie zapytalam sie o C. nowa kolezanke. Jak uslyszalam caly ten bullshit to sie znow wscieklam, zrobilam wredna i ten idiota sie rozlaczyl i wylaczyl tel. No to mu potem napisalam, ze jak sie tak rozlacza to napewno sprawia, ze wszystko jest lepiej. Dostal tego esa dzisiaj rano jak wlaczyl wkoncu tel. I dostaje odp : 'Myslalem, ze to Ty sie rozlaczylas. Milego dnia.' No rzesz k... by to chuda ges...To mu odpisalam: 'Tak, tego, ze wylaczyles tel. poprostu nie zauwazyles, przestan zgrywac idiote. Rowniez zycze milego dnia.' I wylaczylam tel. Nie chce mi sie z nim gadac, no poprostu mi sie nie chce. W dupie go mam, nie bede sie odzywac przez dzien, albo 2 to moze wkoncu dotrze do tego jego zakutego lba, ze jednak mam racje i ze to on zachowuje sie jak palant.

 

Wczoraj zjedzone:

Sniadanie:

kanapka z krewetkami i majonezem

 

2 Sniadanie:

ryz na mleku waniliowy

 

Lunch:

risotto z kurczakiem

 

Obiad:

zupa-krem z ziemniakow i pora

banan