Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Post => Dzien 13/20


Wczoraj mialam kaca stolecia. Przysiegam, ze tak zle to juz dawno sie nie czulam, no ale tak to jest jak sie nie je i duzo potem pije, cholera jasna. Wyjscie sobotnie oczywiscie nieplanowane. Mielismy zostac w domu, oszczedzac pieniadze i odpoczywac. No ale poszlismy zrobic w sobote zakupy swiatecznie, potem zadzwonili znajomi, bo dzien wczesniej zostawili u nas costam, wiec chcieli odebrac, to potem poszlismy na drinka...i nastepnego i wrocilismy do domu o 6 rano w niedziele. Caly dzien przespany...przynajmniej nic nie jadlam jak spalam ;-) Wczoraj w nocy chcielismy odespac weekend i zeby bylo smieszniej to nasza kotka dostala ruje i mialczala przez cala noc jak zarzynane ciele. Teraz na szczescie spi, ale jak sie tylko rusze to ja obudze i znow bedzie akcja...Mam nadzieje, ze szybko jej minie. Normalnie to tylko 2-3 dni, ale roznie bywa. Kocham ja calym sercem, ale jak ma ruje to mam ochote za ogon za ono wywiesic, bo wogle nie mozemy spac. Z drugiej strony wiem, ze ona sie pewnie bardziej meczy wtedy niz my...Musze ja wkoncu wysterylizowac. Skad tylko na to wszystko kase wziasc?