Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6 dzien na silowni - chora


Z piatku na sobote nie moglam spac, w sobote bylam wymeczona strasznie, chcialam zrobic sobie popoludniowa drzemke ale i ta sie nie udala. W niedziele sie rozchorowalam, a jak wstalam dzisiaj rano to myslalam, ze sie przepwroce. Mimo wszystko poszlam dzis na silownie i jestem z siebie dumna. Teraz leze w lozku, ogladam Marco Polo i probuje dokonczyc prace zaliczeniowa. Ogolnie jestem strasznie szczesliwa, bo przez tydzien schudlam 1.4 kg i zgubilam pare cm tu i tam :-) Jak widac wysilek sie oplaca, mam tylko nadzie, ze ten tydzien mnie nie zawiedzie, bo jak wiadomo pierwszy jest najlepszy, bo chudnie sie najszybciej, drugi jest najgorszy, bo chudnie sie najwolniej, jesli jednak uda mi sie utrzymac spadek ok 1kg na tydzien to bede szczesliwa!