Hejka !!!
Postanowiłam wpaść na chwilkę aby opowiedzieć o moim dzisiejszym obiedzie-pizzerinkach:)Moje dziecko odkąd zobaczyło reklamę w tv to tylko pizzerinki i pizzerinki a więc mamusia poleciała wczoraj do polskiego sklepu aby je zakupić:)
Dzisiaj moje dziecię dzielnie mi pomagało w ich przygotowaniu ale po upieczeniu nie chciało nawet słyszeć o spróbowaniu gdyż moja córka to typowy niejadek który na słowo obiad dostaje gęsiej skórki hehe:)Tak dzielnie układała pomidorki,szynkę i ser na owych pizzerinkach a później ona nie lubi pomidorków,szynki ani serka więc jeść ich nie będzie a więc myśle sobie spróbuje,no i zjadłam jedną i poczułam chwile później wielki kamień na żołądku-jezuuuuuu!!!Ja jedząca w ostatnim czasie same zieleniny,chude pieczone bądź gotowane mięsko itp.itd.nagle pożarłam małą niby pizzerinkę i porażka-nie polecam!!!!Mam jeszcze 3 w piekarniku i pewnie nikt ich nie zje,chyba że mąż ale on też na diecie więc mu odradze-ech....czego to reklama nie robi z mózgu człowieka:)W smaku one nie są złe,tylko mega ciężkie!!!Ale to nic-już odpokutowałam-503 kcal na orbisiu,43minutki:))))Także poszło!!!!!Teraz pije pyszną czerwoną herbatke zagryzając bananem i nie wiem czy jeszcze coś zjem tak mnie przygniotła ta mała niewinna pizzerinka:)Buziaki
marusia84
9 grudnia 2011, 19:06podziwiam za orbisia, jak długo na nim ćwiczysz, bo ja mam od tzech dni a najdłużej mi się udało10 min
zoykaa
9 grudnia 2011, 10:04Dziekuje:-)dziekujeee :-)!!!
.Margolcia.
7 grudnia 2011, 20:25no tak to bywa, oczy chcą i to bardzo...:P a swoja droga, pewnie lepiej i smacznie jest samemu zrobic pizze domową na cieniutkim cieście :) ale ile z tym roboty...