Przynajmniej nie przytyłam bardziej ;)
W końcu przestałam się oszukiwać i wymyślać żałosne wymówki!
Zaczęłam jeść inaczej, a nie tylko to planować (to już dwa tygodnie)
Co prawda nie liczę kalorii, ale założyłam sobie mały, czarny notesik, w którym zapisuje wszystkie posiłki i aktywności.
Ciągle nie posiadam wagi. Bazuję na metrze i postanowiłam mierzyć się raz na tydzień, rano, po porannej toalecie. A waga? Cóż... Jak trafie gdzieś na jakąś mega promocję, to może ją kupie. Jeśli nie, będę się ważyła "przy okazji", czyli co jakieś 2 miesiące ;D
I to chyba jest moje małe podsumowanie przed końcem roku. Jestem z siebie dumna! :) Chociaż jest to tylko kilka centymetrów mniej, i raptem niecały kilogram - w końcu działam! Trzymam się pewnego planu, a nie tylko komponuje jego kolejne punkty ;)
A wszyscy mi powtarzali, że nie ma co zaczynać przed świętami... ;D
kasiqa22
28 grudnia 2012, 11:55też nie miałam wagi i żal mi było kasy na nią :P wymyśliłam że chce na gwiazdkę dostać od chłopaka i teraz mam:P
kawonanit
27 grudnia 2012, 16:35Dziękuje za pozytywne komentarze :* Takie słowa dodatkowo mnie motywują! :)
Toskania1986
27 grudnia 2012, 13:15Super :) Trzymam kciuki za ciąg dalszy :)
czekooladowa
27 grudnia 2012, 12:25jestem z Ciebie dumna;*
czekooladowa
27 grudnia 2012, 12:25jestem z Ciebie dumna;*
alex156
27 grudnia 2012, 11:57Ja tam wszystkim powtarzałam, że nie ma co odkładać odchudzania na po święta, a startować odrazu :) To najlepsze wyjście. Bo z takiego przekładania terminów zazwyczaj nic nie wychodzi. Super, że bardziej nie przytyłaś. Teraz kilogramy będą juz lecieć w dół. Ze swojego doświadczenia powiem Ci, że nie warto liczyć kalorii dokładnie, bo można popaść w obsesję. Tak samo z ważeniem - rób to jak najrzadziej :)
alex156
27 grudnia 2012, 11:57Ja tam wszystkim powtarzałam, że nie ma co odkładać odchudzania na po święta, a startować odrazu :) To najlepsze wyjście. Bo z takiego przekładania terminów zazwyczaj nic nie wychodzi. Super, że bardziej nie przytyłaś. Teraz kilogramy będą juz lecieć w dół. Ze swojego doświadczenia powiem Ci, że nie warto liczyć kalorii dokładnie, bo można popaść w obsesję. Tak samo z ważeniem - rób to jak najrzadziej :)