Mam takie bardzo silne wrażenie, że jak zniknie śnieg to się momentalnie zrobi plus 20, i albo będzie deszczowo, albo od razu lato.
Czuje się trochę oszukana przez pogodę. Od grudnia czekam na wiosnę, bo wtedy łatwiej ruszyć cztery litery i zadbać o siebie z werwą, motywacją i prawdziwą radością. A tak?
Czekam na tą wiosnę i czekam, żeby się przyzwoicie przygotować do lata, a jej ani widu, ani słychu...
Mówię Wam, ani się obejrzymy i z dnia na dzień zrobią się upały, a jakaś część z nas ciągle nie jest w stanie wyobrazić siebie w krótkich spodenkach i bluzeczce na ramiączkach.
Jest tu jeszcze jakaś "mądra" osóbka, jak ja? Taka co odkładała wszystko na wiosnę, a teraz do niej dociera, że wiosny nie będzie?
Eh......
pitroczna
4 kwietnia 2013, 10:52ja nie dopuszczam mysli, ze wiosny nie bedzie. nie zgadzam sie!
lola7777
3 kwietnia 2013, 12:26Bedzie ,bedzie spokojnie.....krotka ale wystarczy....slyszalam ,ze juz idzie...szykuj buty do biegania:)
PaniCapulet
3 kwietnia 2013, 11:14Ja mam nadzieję, że tak będzie. Bo na chwilę obecną ciężko jest mi wyobrazić sobie fajną pogodę na majówkę... U mnie za oknem właśnie sypie śnieg.
jogobella1991
3 kwietnia 2013, 11:01he he ja tak samo myślę i czuję, że się to sprawdzi :-) Chyba obudzimy się z palcem w nocniku :-)
Behemotkot
3 kwietnia 2013, 10:52Tez mam wrażenie,ze jak śnieg stopnieje to dowali temperatura +20 i wiosny jako takiej nie będzie. Wszystko się przekręca do góry nagami. No cóż-toż to ludzi wina, nie samej pogody ;)