Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
35 - czuje moc!


Nie opisałam swojego menu z weekendu, bo nie potrafię go jakoś sklecić do kupy. Chyba dlatego, ze cały ten jadłospis był tak chaotyczny jak cały weeknd. Jedzenie nieregularne, w sobotę wpadł nawet alkohol i kawałek(ale tylko 1, sukces jak na mnie!) pizzy. Po tej imprezie, stwierdziłam,że nigdy więcej już nie tknę wódki! Trochę się strułam i w efekcie tego w niedziele zadowalałam się głownie kefirem i maślanką. Ćwiczeń nie było. Były za to rodzinne, długie spacery.
Wczoraj mój organizm wrócił do równowagi.
Menu:
I śniadanie: kanapka z serkiem Bieluch i warzywami, kefir
II śniadanie: kefir
lunch: kanapka z szynką i warzywami
przekąski: kawałek kiełbasy
obiad: warzywa na patelni + gołąbek
Jakoś nie pisze o tym co i w jakich ilościach dziennie pije. Otóż stara,m się wyrabiać z normą, czyli: 2 litry wody minimum, do tego w ciągu dnia wypijam herbatę zieloną i 1-2 filiżanki kawy.
Trening: 1h cardio z naciskiem na ramiona i brzuch.